1. Impreza na plaży cz. 20


    Data: 28.08.2020, Kategorie: Geje Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku

    ... sobie przypomniałeś o mnie. - rzuciłam z żalem. -Przepraszam cię. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Michał odszedł dawno temu ode mnie, piję więcej niż powinienem, a raz mało mnie z roboty nie wywalili. -Rewelacja, powiem ci. A może ciekawi cię co u mnie? A nie, przepraszam, jesteś za bardzo ograniczony, żeby myśleć o kimś innym. Wolisz się użalać nad sobą! -Martuś, błagam cię, wybacz mi, że nie przychodziłem. Michał się w ogóle nie odzywa, nie wiem nawet czy żyje! -A ty znowu swoje... heh... Żyje, tak myślę, chociaż jego też nie widziałam od dawna, ale to akurat nie dziwne, bo nie ma go na wybrzeżu. -Jak to? O czym ty mówisz? -Tak to! Po twojej durnej i żałosnej zdradzie, wyjechał żeby zacząć nowe życie bez takiego idioty jak ty! -Ty wiesz gdzie on jest? Prawda? Wiem, że wiesz! -A i owszem. Wiem. Ale nie zasługujesz, żeby ci mówić! -Proszę powiedz mi. Błagam cię. Ja muszę go odzyskać, rozumiesz? -Człowieku, minęło sporo czasu, myślisz, że jeszcze jest co ratować? Ogarnij się! I wiesz co? Mam dosyć twojego egoizmu, nie interesuje cię nic, poza czubkiem własnego nosa! Jak zmądrzejesz przyjdź! Wstałam wściekła i wróciłam do celi. Nawtykałam mu, ale należało się. Może za ostro, może faktycznie on coś zrozumiał i chce się poprawić... Cholera wie... ---- Michał ---- Kolejny weekend i kolejna impreza z Krzyśkiem. Może faktycznie coś z tego będzie? Kurczę... z jednej strony znajomość zmierza do czegoś więcej, a z drugiej ja nadal nie wiem co robić... Każdy powie, zapomnij o tym ...
    ... kretynie i układaj życie z kimś mądrzejszym. Niby to byłaby najlepsza opcja... A co tam, raz się żyje, a jak nie zapomnę o Kacprze, nigdy nie ruszę do przodu. Tak, w kółko to powtarzam, ale uwierzcie mi, jestem zagubiony. Wieczorem byliśmy już w klubie, bawiłem się naprawdę świetnie, nie wypiłem dużo, poznaliśmy parę z Poznania... bardzo sympatyczni, ale zdziwiło mnie, gdy zaproponowali wspólny seks. Oczywiście odmówiliśmy, poza tym ciężko było ich przekonać, że ja i Krzyś nie jesteśmy parą. Po imprezie mój kumpel zaproponował, żebym wpadł do niego na drinka, przenocował, a rano wrócę trzeźwy do domu. Pomysł mi się spodobał. Około czwartej wyszliśmy z klubu, a trzydzieści minut później byliśmy u niego w domu. -Mam wermut, wódkę... - zaproponował. -Poproszę miksa, wermut z wódką i spritem jeśli masz. -Się robi kierowniku! Haha... Bardzo śmieszne! Po chwili drinki były gotowe, trochę się powygłupialiśmy, wypiliśmy i położyliśmy się spać. A przynajmniej tak myślałem. Krzysiek przytulił się do mnie, nie miał na myśli niczego poza samym przytuleniem, ale ja poczułem, że jestem gotowy na coś więcej... pocałowałem go, odwzajemnij pocałunek, dalej było prosto... szybki seks, agresywny wręcz... Chciałem tego... On też... Stało się... Kacper to przeszłość... Obudziłem się po dwunastej i chcąc zrobić niespodziankę Krzyśkowi, poszedłem do kuchni, wstawiłem wodę na kawę, włączyłem cicho radio, żeby go nie obudzić, a lubię posłuchać muzyki, gdy robię coś w kuchni. Przejrzałem zawartość ...
«12...6789»