Jak zostałam kobietą? I potem..cz.VIII " Powrót "
Data: 23.07.2018,
Autor: abigail, Źródło: Lol24
... takie wrażenie jakby wbijał się w moje trzewia. Aż dech mi zaparło. Zamieram tak na nim, a Tomek łapiąc moje biodra unosi je w górę i gdy już, już ma się ze mnie wyślizgnąć, raptownie naciskając je w dół i wyrzucając jednocześnie w górę swoje biodra ponownie nabija mnie na swojego fallusa. Wdziera się jeszcze głębiej. Teraz jego główka jest tam gdzieś, chyba pod żołądkiem. Odchylam się w tył z rękoma opartymi o jego uda, chcąc czuć większy napór na przednią ściankę pochwy. Nie skaczę na nim, lecz pocierając kroczem po jego podbrzuszu czuję go w sobie, jak się porusza i uderza raz po raz w sklepienie pochwy. Tomek jest wytrawnym kochankiem, zaskuje mnie czymś, czego nie zrobił jeszcze żaden facet. Jedną dłonią pieszcząc moje piersi, drażniąc prawie do bólu nabrzmiałe sutki, drugą zaś naciska silnie moje podbrzusze i wzgórek łonowy, dociskając tym przednią część pochwy do penetrującego go fallusa, zwielokrotnia i tak już nieziemskie odczucia. To mrowienie w podbrzuszu, to uczucie rozpychającego, prawie rozrywającego mnie Tomka, te jego pchnięcia i uderzenia główką w szyjkę macicy doprowadzają mnie prawie do takiego stanu, że dotychczas spokojne i powolne ruchy mojej miednicy przechodzą w szalone i gwałtowne wyrzuty w przód i w tył i dociskam jeszcze mocniej krocze do jego podbrzusza. Zresztą tak naprawdę już nie wiem czy to ja, czy to czasem nie Tomek trzymając mnie teraz za pośladki i również podrzucając biodrami, nadaje ten rytm. Ręce i uda omdlewają, wewnątrz coraz większe ...
... napięcie, to łaskotanie, mrowienie jest już niemal nie do wytrzymania a do tego czuję, że on jest już chyba też na granicy wytrzymałości. Oprócz ruchów jego penisa we mnie, czuję jeszcze takie jego jakby pulsowanie. Do tego zaciśnięte usta i powieki Tomka, dziki wyraz twarzy i coraz mocniejszy ucisk dłoni na moich biodrach. Jeszcze trochę a dojdę, -Jeszczeee, mocniejjjjj, jeszczeeee….!- Prawie że krzyczę.
O nie, drań zamiast przytrzymać, przydusić mnie, nabić jeszcze mocniej na ten swój pal, to on na siłę podrywa mnie w górę, że wysuwa się ze mnie i dłonią przyciskając główkę strzelającego fallusa do swego podbrzusza kończy na sobie. Zła, wściekła. Zamówiona a nieodebrana, skulnęłam się z niego. Obracając się do niego plecami wcisnęłam ze złości głowę w poduszkę. Tomasz zdezorientowany, tuli mnie do siebie, całuje po karku i szyi a jego dłoń głaszcząca pośladki, stara się wcisnąć miedzy mnie a pościel by dotrzeć do podbrzusza. Łapię z nią i nie pozwalając mu na dalsze pieszczoty zrywam się z łóżka i biegnę do łazienki.
Po powrocie nie zastaję go w łóżku. W pokoju jest ciemno i tylko przez otwarte drzwi balkonowe do pokoju wpada trochę światła i ciepłe jak na tą porę roku lekko orzeźwiające nocne powietrze. Na balkonie w szlafroku stoi Tomek i gestem przywołuje do siebie. Ubieram szlafrok wychodzę do niego i patrzę w wskazane mi okna sąsiedniego apartamentu. Budynek hotelu jest w kształcie litery L, a nasz balkon znajduję się w jego wewnętrznej stronie narożnika tej elki ...