Czas tak szybko leci cz. 3
Data: 23.07.2018,
Autor: kyrgiakos, Źródło: Lol24
... której ma zamiar być w Warszawie z powrotem tego 27. grudnia.
Stwierdziła, że około 18, żeby jeszcze trochę pobyć z rodziną, bo później to dopiero za jakieś 2 miesiące się zobaczą. Szczerze? Załamałem się. Jak stałem, tak usiadłem na podłodze niczym bezradne dziecko, któremu właśnie przewróciła się wieża, którą układał z klocków. Z tym że moja wieża wciąż stała.
Zadumałem się tak przez chwilę nad tym co pocznę jeszcze przez te 2 dni. Ratunkiem było chyba tylko picie. Święta są, warsztat zamknięty, na dziwki nie pojadę, ani nie zawołam sąsiadki, bo moralniak nie dałby mi spokoju.
Chociaż... był plan, aby się napić, przespać, napić, wejść na Skype i zadzwonić do Sylwii. Popatrzeć chwilę na nią, może uchyliłaby trochę więcej niż ostatnio. Z drugiej strony lubiła mną wodzić i bawić się mną kiedy byłem kurewsko napalony. Więc zapewne i tym razem dałaby troszkę i by się rozłączyła. Jednak wolałem popatrzeć na to co miałem na co dzień a teraz nie mam w ogóle niż siedzieć bezczynnie. W sumie zleciałoby mi trochę czasu, a o to chodziło mi już najbardziej. Chyba najdłuższe 13 dni mojego życia.
Jak postanowiłem, tak zrobiłem. Z barku wyjąłem wódkę, kilka piw, szampana i napój energetyzujący. W odpowiednich proporcjach wylałem do dużego garnka, wymieszałem i zrobiłem słynny kociołek. Nigdy tego nie piłem, więc nie szkodziło mi teraz tego spróbować.
Była godzina 14:00, więc obliczałem czas taki bym akurat mógł się obudzić wieczorem. Nalewałem sobie do szklanki i tak ...
... wypijałem. Dosyć szybko wypiłem trzy szklanki i to byłoby na tyle. Koniec. Usnąłem i z solidnym bólem głowy obudziłem się jakiś czas później. Włączyłem laptopa. Za oknami było już ciemno, zapaliłem lampkę położyłem się na łóżku, rozpiąłem spodnie i penis sam zaczął się po woli podnosić do góry. Szybkie łączenie z internetem i już byłem na Skype. Co jest? Nie ma jej, a miała tutaj być. Przecież umówiliśmy się na wieee.... łoo kurwa. Nie wierzyłem własnym oczom. Była godzina 2:00, więc z życia wyleciało mi 12 godzin, nawet nie zauważając tego, minęła mi połowa dnia.
Kolejny dzień nadal na pełnym ciśnieniu. Bałem się tego co z nią zrobię gdy wróci. Posiedziałem chwilę jeszcze przy komputerze i położyłem się dalej spać.
Wstałem wcześnie, bo zaraz po 6:00. I to co się ze mną działo, ciężko było nazwać porannym drągalem. Przez kolejną godzinę penis ciągle stał! A przecież nawet nie myślałem jakoś za bardzo o Sylwii czy innej Pani, po prostu. Od tak sobie prężył się ku górze. Przez tą godzinę musiałem chodzić po mieszkaniu w rozpiętych spodniach, bo przez swoje napięcie powodował, że zaczynał mnie boleć.
Dzień zleciał inaczej niż poprzednie. Po prysznicu i śniadaniu wsiadłem do samochodu i pojechałem do swojego warsztatu by naprawić samochód który jakoś pechowo został na święta. Posiedziałem tam z 5 godzin, ciągle patrząc się na nagie dziewczyny które wisiały na plakatach na ścianach warsztatu. W końcu musiały tam być, bo jak miał być warsztat z prawdziwego zdarzenia, to ...