Czas tak szybko leci cz. 3
Data: 23.07.2018,
Autor: kyrgiakos, Źródło: Lol24
... musieliśmy je tam zawiesić. Jednak nie pomyślałem że kiedyś będę w takiej sytuacji, a o rozładowaniu "ręcznym" nawet nie myślałem, uważając to za zbyt trywialne wyjście.
Później po wyjściu z warsztatu przyjechał klient po samochód, zapłacił i pojechałem spotkać się z kolegą. W drugi dzień świąt nie mieli z żoną gości, więc spotkaliśmy się u nich, posiedzieliśmy trochę, pogadaliśmy. W sumie byłem tam zaledwie w 20%. Reszta była w łóżku z Sylwią. A raczej w Sylwii.
Sprawę pogarszała tylko żona kolegi. Nie za wysoka blondynka, z chudymi nogami, nie wielką ale kształtną dupcią. Chudą w talii i również - z dużymi piersiami. Miałem już z tym problem. Wszędzie tylko kobiety z dużymi piersiami, w takim stanie już nie mogłem tego znieść.
Była ubrana w spódniczkę zakończoną przed kolanem. Spódniczka miała wysoki stan, co doskonale opinało się w jej talii i wyszczególniało jednocześnie bioderka, wąską talię i piersi.
Na górze miała chyba to, co najbardziej lubię u kobiet z dużymi piersiami. Białą bluzkę z dekoltem w serek. Biały kolor chyba jakoś bardziej na mnie działa, sam nie wiem czemu.
Włosy miała związane w kitkę, zaś z przodu na czoło opadała jej grzywka zaczesana na prawą stronę.
W każdej wolnej chwili gapiłem się jak napalony nastolatek w jej piersi, niebieskie oczka, słodką twarz i bielutkie zęby. No, trzeba przyznać że kolega miał w czym znajdywać rozładowanie. To że myślałem o jej cyckach i o tym jak wygląda nago uznałem za normalne, bo przecież to ...
... naturalny odruch. Tym bardziej jak od kilkunastu dni nie miałem bliższego zetknięcia z kobietą.
Piliśmy wszyscy troje wódkę, a żona kolegi, Anita donosiła nam coś do jedzenia. Rzecz jasna Ona piła mniej, ja z kolegą po tyle samo. Bliżej 21:00 kolega zaczął odpływać, aż w końcu odpłynął na dobre. Żonka trochę pomarudziła, że się schlał i że ciężko go będzie przenieść na łóżko, ale ułożyliśmy go na kanapie i przykryliśmy kocem.
Rozmawialiśmy później już sami, piliśmy po równo i obojgu alkohol co raz bardziej szkodził. Podczas rozmowy nachylała się w moją stronę, lekko masując się po dekolcie, a właściwie po piersiach, tej odsłoniętej części. Niby się drapiąc, niby lekko masując, miałem wrażenie jakby mnie uwodziła.
-Trochę nie dobrze mi się zrobiło. Napiłabym się herbaty. Chcesz też?
-No możesz zrobić, wypiję i będę spadał.
-To chodź ze mną, pogadamy sobie.
Jasne, robi się co raz ciekawiej.
Szedłem ze 2 metry za nią do oddalonej o kilkanaście metrów kuchni. Dom był duży. Mieszkali we dwójkę, więc nie czuli się samotnie, z czym ja miałem raczej problem jeszcze do nie dawna.
Patrzyłem na ten nie wielki, kształtny tyłeczek i na chude nóżki, na które naciągnięte miała czarne rajstopki. Na stopach nie miała nic. Były małe, w rozmiarze gdzieś 36.
Wszedłem do kuchni za nią i znowu ta sama sytuacja co kiedyś. A może przynajmniej podobna. Przy kuchence stał stół z krzesłami. Anita przystanęła, aby podpalić jeden z palników, ja chciałem przejść obok i oczywiście pech ...