1. Trójkąt bez kąta


    Data: 26.06.2020, Kategorie: Fantazja Twoje opowiadania Autor: Katrine, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo

    ... wspaniałości nie zostało nawet wspomnienie. Za chwile zapomnę zapachu damskich rajstop mojego najwspanialszego aromatu podniety ze spełnieniem.
    
    
      Klatka w jej pojeździe miażdżyła moje marzenia niczym walec asfalt, obity o pręty w każdym możliwym miejscu po wielu kilometrach dotarłem do miejsca zapomnianego przez Boga! Wjazd do byłej bazy wojskowej prowadził przez krótki sześćdziesięciometrowy tunel w skałach. Przekroczyliśmy trzy bramy otwierane na zmianę gdy jedna otwarta dwie zamknięte, nie wyglądało to na żadną szkołę dla kornych raczej na więzienie pod szczególnym nadzorem. Posiadłość wyglądała okazale niczym zamek z Króla Ryszarda Lwie Serce, nie zdawałem sobie sprawy, że tylko sporadycznie będzie mi dane oglądać zabudowania, trafię około dziesięciu metrów pod ziemię. Okolica spowita dokładnie mgłą unosząca się nad przyległym do posiadłości bagnem stanowiła naturalną przeszkodę nie do przebycia.
    
       Bezpośrednio po wjechaniu do podziemnego parkingu prowadziła mnie na sztywnej metalowej smyczy pochylonego jak starzec wprost do windy. Po kilku minutach dotarłem, powłócząc nogami, do swojej celi bez okien bez drzwi, natomiast z formą kibla za załomem ściany, graniczącego z łazienką, przy ścianie zauważyłem doskonały barek bez piwa, deska przy ścianie z krzesłem na wprost stalowej płyty w ścianie, pewnie, żebym w nią walił ze złości!
       — Gdzie ja jestem ? Co to znaczy?  — więcej nie zdołałem wypowiedzieć, bat zamknął całkowicie moje usta, chłostała długo bardzo ...
    ... dotkliwie.
       — Zamknij pysk, niewolniku nie wolno ci się odzywać bez mojego pozwolenia.— i to było na tyle wyczerpującego dialogu.
    
      Szyna pod sufitem posiadała specjalny wodzik, ze zwisającą stalową linką, którą zamocowała do obroży. Pozwoliła na dotarcie do łazienki z kiblem oraz baru szybkiej obsługi. Po wprawnym przełożeniu zwrotnicy trafiałem po kilkuset metrach do pracy, raczej katorgi. Żeglownym podziemnym kanałem wodnym ciągnąc wzdłuż brzegu, dostarczałem po straszliwym wysiłku towary z promu w okolicy bram wjazdowych do centrum posiadłości. Co to miało wspólnego z anielskimi nóżkami w rajstopach do całowania? Zrozumiałem, gdzie trafiłem, jak zostałem wmanewrowany w cierniową drogę, bez spełnienia. Kilka metrów pode mną w szalonych warunkach pracowali niewolnicy wydobywający śladowe ilości złota, którego nie wydobyli poprzedni właściciele wyrobiska.
    
       — Pracujesz od sygnału dźwiękowego do sygnału dźwiękowego, trafiasz następnie do tego pomieszczenia i w skupieniu spożywasz, co dostaniesz za stalową płytą.
       — Po otwarciu tamtej płyty stalowej kładziesz się spać — dopiero teraz zauważyłem starą ogromną płytę stalową całą zardzewiałą od wilgoci.
       — Wszelkie objawy nieposłuszeństwa karać będę paralizatorem — w tym momencie nacisnęła coś na wyciągniętym pilocie, z kieszeni — przeraźliwy ból wypełnił mnie całego od stóp do głów, po chwili padłem zemdlony na posadzkę.
    
    
    ROZDZIAŁ CZWARTY
              Doleciał wreszcie jej boski w moje spragnione uszy jej głosu, z ...
«12...5678»