1. Spelnienie - cz. II.


    Data: 07.08.2018, Kategorie: Mamuśki Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania

    ... książeczki i komiksy. Jeszcze żywiłam nadzieję, że dzieciak w końcu zdoła odkryć przyjemność płynącą z czytania książek. A jak nie, to zmuszę go...
    
    *
    
    W Chorwacji jest słonecznie, bardzo ciepło, czasami gorąco i zawsze beztrosko. Czas płynie powoli. Jakby każda godzina była dłuższa. Fajny pensjonat, z niego dosłownie kilka minut spacerkiem do morza i tylko dlatego tak „daleko”, bo musimy schodzić z małego wzniesienia. Spokojni, mili sąsiedzi, głównie obcokrajowcy. Na naszym piętrze to Niemcy. W różnym wieku, ale spokojni. Smaczne jedzenie w restauracjach, ciepłe wieczory. Cudownie! Na plaży opalam się bez stanika. Robert za pierwszym razem spojrzał zdziwiony i długo był niezadowolony, ale nic nie powiedział. Jakoś znoszę jego humorek. Inne kobiety też pojawiają się topless. Nasi mężowie próbują swoich sił na nartach wodnych. Szkoda benzyny. Ale za to jest się z kogo pośmiać. Ot, taka niezamierzona rozrywka.
    
    *
    
    Ledwie przyjechaliśmy, przebrałam się i pobiegłam na plażę. Robert musiał sam rozpakowywać swoją walizkę. Jeszcze złapałam trochę słońca, chyba nawet zdrzemnęłam się. Ale i popływałam! Cieszyłam się jak dziecko! Ciepła woda, mało ludzi, piękna pogoda i widoki. Super! wszystko co piękne ma jednak swoje granice. W końcu jednoosobowa delegacja, w osobie Grześka, przyszła po nas.
    
    – Nie odbieracie telefonów – poinformował naburmuszony.
    
    – Skoro wyciszyłyśmy komórki, to niby jak? – zapytała retorycznie jego żona.
    
    – Dziewczyny! Jesteśmy głodni. Mieliśmy iść ...
    ... coś zjeść – przypomniał marudnym tonem.
    
    – Przecież masz jeszcze piwo.
    
    – Zośka! Proszę...
    
    – No, dobra. Na górze twojej walizy zostały kanapki. Żółta reklamówka. – Zosia zacisnęła dłoń w pięść i zamaszyście machnęła nią. – Bądź mężczyzną! Wykończ je! Go! Go! – Krzyknęła i nadal leżała z zamkniętymi oczyma. Ledwo powstrzymałam się przed wybuchem śmiechu.
    
    Nawet nie ruszyłyśmy się. Nie wiedział, co ma zrobić, więc bezradny usiadł obok nas. Pooglądał sobie nasze nagie biusty, innych kobiet również, pogłaskał żonę po brzuchu, za co dostał po łapie, bo ścierał krem, ale wcale nie poganiał nas do powrotu do pensjonatu. Kiedy napatrzył się, skorzystał z okazji i też popływał.
    
    – Dzieciak. Dorosły dzieciak – skomentowała Zosia. Nawet nie otworzyła oczu.
    
    *
    
    Już trzeciego dnia przytrafiła się nam, głównie mnie, ale pośrednio i Zosi, przygoda, która wpłynęła na przebieg naszego urlopu.
    
    Leżałam na plecach i właśnie oparłam się na łokciach. Rozglądałam się bez konkretnego powodu. Dwóch młodych, muskularnych i opalonych mężczyzn minęło nas, głośno rozmawiając i gestykulując. Chyba w jednym ze skandynawskich języków. Po chwili wrócili i stanęli w trochę większej odległości. Było mi miło. Zza przeciwsłonecznych okularów widziałam jak natarczywie spoglądają w moim kierunku. Jeden bezceremonialnie podrapał się po kroczu. Zosia leżała na brzuchu. Długie ciemnoblond włosy spięła gumką. Poczułam miłe motylki w brzuszku. Pochwa wilgotniała. Poruszyłam ramionami i dumnie wypięłam ...
«1234...9»