1. Koleżanka mojej mamy


    Data: 09.08.2018, Kategorie: Dojrzałe Autor: anonim, Źródło: Fikumiku

    ... Myślałem, że w pewnym momencie przerwie tą grę, ale myliłem się. Ona naprawdę chciała ze mną uprawiać seks. Trochę mnie to speszyło. Ona dużo starsza, doświadczona, a ja stawiający dopiero pierwsze kroki w tej ekscytującej dziedzinie. Mimo wszystko , ciekawość, chęć przeżycia i nauczenia się czegoś nowego sprawiły, że podjąłem dalszą grę. Zacząłem zwiedzać jej wzgórek łonowy, wśród gąszczu włosków. Nie robiłem tego jednak należycie, gdyż po chwili odezwała się pani Bożena. - Twoja dziewczyna chyba nie pozwala w ten sposób się pieścić!? - Robiliśmy to już, lecz niestety niezbyt dużo razy - odparłem. - Szkoda, bo nie wie co traci! Widzę, że i twoja dziewczyna nie jest zbytnio doświadczona!? - Jest chętna, stara się i lubi seks, ale ona jest jeszcze młodsza ode mnie. Alicja dopiero za dwa miesiące będzie miała osiemnaście lat! - Naprawdę! - troszkę zaskoczona, odpowiedziała. Bardzo lubię takie młode osóbki - stwierdziła. - Ona chyba też polubiła by panią. - Dlaczego tak uważasz - zapytała. - Kiedyś, w przypływie słabości wyznała mi, że bardzo podobają jej się oprócz mężczyzn, kobiety, i że czuje do nich to samo co do mężczyzn. Boi się jednak zaprzyjaźnić z jakąś ze swoich koleżanek, gdyż nie chciałaby być wyśmiana - odpowiadając wyjaśniłem pani Bożenie całą sytuację. - Ooo! Zaskakuje mnie coraz bardziej ta twoja Alicja. Chciałabym się z nią spotkać! Czy mógłbyś się o to zapytać Alicji? - Tak, mogę i podejrzewam, że skorzysta z takiej okazji - odpowiedziałem. - A czy ty nie ...
    ... miałbyś nic przeciwko temu - zapytała. - Nie, nie mam nic przeciwko temu, wręcz przeciwnie. Wydaje mi się to nawet bardzo interesujące i podniecające. Mam tylko jeden warunek !- Mianowicie... - Ja też chciałbym w tym uczestniczyć - stwierdziłem. - Więc proponuję, abyśmy się wszyscy razem spotkali i omówili tę sprawę!? - Nie zgłaszam żadnych sprzeciwów - odparłem. Pani Bożena w dalszym ciągu stała prze de mną. Po tej wymianie zdań znów zająłem się wzgórkiem łonowym pani Bożeny. Równocześnie mówiła mi co powinienem robić w takiej sytuacji. Tak jak tego sobie życzyła, położyłem ręce na jej biodra. Zaczęły one po nich wędrować, przechodząc na pośladki. Tutaj moje palce zacisnęły się i wpiły w pupę pani Bożeny. Popuściłem troszkę ucisk i moje dłonie powędrowały w dół, ku jej udom. Mój język dalej baraszkował wśród jej włosków. Pani Bożena stała wyprostowana z ściśniętymi udami , prawie jak na baczność. Zauważyłem jednak, iż jej pozycja ulega zmianie. Troszeczkę obniżyła swoją pozycję i rozchyliła kolana. W tym momencie zauważyłem, że pani Bożena jest mokra. Po jej udzie zaczęły wypływać soki cienką strużką. Chwyciła mnie za głowę i przyciągnęła do swego krocza, mówiąc równocześnie: - Pieść mnie! Wsadź swój język w moją szparkę! Mój język odnalazł wreszcie odpowiednie miejsce. Poczułem na nim teraz jej lepką wydzielinę, a moje nozdrza pochwyciły oszałamiający zapach. Przeciągnąłem językiem po jej sromie. - Ooo, taak, liż mnie! - wyszeptała. - Grzeczny chłopiec - dodała. Dłonie pani ...
«12...456...10»