Rycerzyk
Data: 20.08.2018,
Kategorie:
Inne,
Autor: Lord Fapkins, Źródło: SexOpowiadania
... - Karolina machała kluczem do rycerzyka, przez który przewlekła sznurek wiszący na jej szyi. - Wiem że bardzo zżyłeś się z Martyną i być może jest to coś więcej niż przyjaźń, ale uwierz mi Maciusiu. Tak naprawdę ani ty, ani ona nie chcecie stracić dziewictwa przez wakacyjną miłość.
Postanowiłem zagrać na jej zasadach.
- Ale ja ją kocham! I ona mnie też. Pobierzemy się najszybciej jak się da, więc dlatego potrzebuję tego klucza.
- Maciek, Maciek... - Karolina pokiwała głową pobłażliwie. - Testosteron uderza ci do głowy, hormony buzują, lato, młoda piękną dziewczyna. Uwierz mi, że w jej ciele dzieje się dokładnie to samo. Ile się znacie? Półtora tygodnia? To chyba ciut za wcześnie, nieprawdaż? Tak przynajmniej kilka lat. Nie dostaniesz klucza.
- Muszę go mieć!
- Nie dyskutuj ze mną Maciek! Koniec, kropka!
Wściekły zrobiłem kółko po pokoju, po czym wyszedłem z niego wrzeszcząc. Ochłonąłem dopiero nad jeziorem w objęciach Martyny. Widziała, że coś mnie trapi, ale nie powiedziałem jej co, chociaż przez chwilę myślałem, że powiem jej o wszystkim. Łącznie z tym, że przez moją durną babcię byłem tak napalony, że obmacałem ją w trakcie wyciągania z wody.
- No co się dzieje Maciek? Hm?
- Ach... Chciałbym ciebie o coś zapytać. Mogę?
- Oczywiście kochanie.
- Chciałabyś być moją dziewczyną?
- Co to za pytanie? Przecież jestem twoją dziewczyną głuptasie. Przecież jesteśmy razem, tak?
- No tak... Ale tak wiesz. To się w końcu skończy. Nasz pobyt tutaj. ...
... Ja wrócę do siebie, ty do siebie. Co wtedy? Wtedy też będziemy razem.
Martyna milczała przez chwilę.
- Wiem o co chodzi. Ale będziemy się spotykać. W końcu nie mieszkamy od siebie tak daleko. Poza tym jest Skype, Facebook...
- Martyna, zapytam wprost. Kochasz mnie?
Odwróciłem się w jej stronę. Jej szeroko otwarte oczy obserwowały moją poważną minę.
- Bo ja ciebie tak. Bardzo ciebie kocham.
- Och Maciuś mój!
Całowaliśmy się na pomoście, a potem długo rozmyślaliśmy jak utrzymać nasz związek po powrocie z wakacji. Padło chyba tysiąc pomysłów i kiedy mieliśmy się wymienić numerami telefonów przypomniało mi się, że babcia mi go zabrała. Szybko skoczyłem po niego do domu.
- Już ci przeszło?
- Tak babciu, przepraszam. Masz rację, ale teraz naprawdę potrzebuję mojego telefonu. Chcę wymienić się numerem z Martyną, a przecież przy niej nie włączę tego co tam mam.
- I tak nie masz jak zrobić z tego pożytku. Trzymaj. - Puściła oczko. - Ale wracaj poźniej na kolację. Musimy porozmawiać.
- Dobrze.
Teraz ja zabrzmiałem tak jak ona, kiedy wystartowałem z pytą do jej buzi. Okazało się jednak, że nie mam się czego bać.
- W piątek planuje tu małą imprezkę. Przyjdzie do mnie parę moich koleżanek z okolicy. Widziałeś je kilka razy, jak byliśmy w sklepie. Posiedzimy pewnie do późna, także w piątek będziesz musiał przyjść trochę szybciej, żebym mogła ci umyć. Zostawię ci też koc i piżamę.
- Dobrze, rozumiem.
- Rodzice będę w niedzielę koło południa, także ...