Rycerzyk
Data: 20.08.2018,
Kategorie:
Inne,
Autor: Lord Fapkins, Źródło: SexOpowiadania
... już w ręczniku. Ratownik prawił jej jakieś morały.
- Ty tylko gwizdać umiesz. Nic więcej. - Rzuciłem mu z pogardą. - Babciu chce już do domu.
Nie powiem, cała ta sytuacja sprawiła, że na trochę zapomniałem o moim palącym podnieceniu, chociaż palca, którego zapuściłem w głąb dziewczyny wąchałem ukradkiem do wieczora. Pierwszy raz dotknąłem cipki. Ale to mi nie wystarczyło. Chciałem więcej. Mój rycerzyk znowu spęczniał, a jaja aż zabolały od nagromadzonego w nich ciśnienia. Babcia zadzwoniła nawet do rodziców, aby mnie pochwalić, jednak waliło mi serce zważywszy na to, co jeszcze mogła im powiedzieć. Przyszedł czas na kolację, a po kolacji czas na kąpiel. Babcia umyła się pierwsza.
- Kiedy się już umyjesz, zawołaj mnie.
Zastanawiałem się jak mam umyć sobie przyrodzenie, skoro jest zapuszkowane. Po to właśnie przyszła babcia. Kiedy ją zawołałem weszła do łazienki w zwiewnej koszuli nocnej z kluczykiem w dłoni.
- Siadaj na krawędzi wanny.
- Babciu kiedy ja sam...
- No na pewno. Nie mam do ciebie zaufania. Siadaj pod ścianą.
Ze wstydem wynurzyłem się z wody i rozłożyłem nogi przed babcią. Pokiwała tylko głową widząc mojego czerwonego, spuchniętego grzyba, z którego sączył się płyn. Zdjęła kłódkę i ucisk wokół jaj ulżył.
- Nie przejdzie przez otwór w tym stanie. Chyba znowu będziemy musieli polać wodą.
Babcia zastanawiała się tak na głos, próbując utrzymać w dwóch palcach moją śliską główkę, a ja płonąłem ze wstydu, że siedzę nagi przed babcią, a ...
... jej dotyk sprawia że nadal mi stoi. Czułem jak piekły mnie policzki.
- No dalej Maciuś no, zrób to dla babci. No jeszcze trochę, no. O tak. Zuch chłopczyk.
Babcia mówiła to do mnie, polewając moje krocze zimną wodą, a ja myślałem, że od tych słów strzele jej nasieniem w twarz. W końcu udało się go uwolnić. Leżał malutki, skurczony, na skurczonych jajkach, a babcia przystąpiła do mycia. Namydliła obie dłonie i jedną zaczęła masować moje jądra, a drugą delikatnie ściągnęła napletek i mydliła mojego grzyba. W ułamek sekundy wszystko stało się ogromne. Ona jednak jakby nie zwracała na to uwagi. Jeździła opuszkami namydlonych palców po jądrach, zaciśnięta dłoń ślizgała się po kamiennym drągalu od nasady, aż po czubek czerwonej główki. Czułem jak mydło miesza się z moim śluzem. Rumieniec z policzków nie schodził. Babcia waliła mi konia, a ja czułem jak nadchodzi najpotężniejszy wytrysk w moim życiu. Odchyliłem głowę do tył.
- Ooo tak... - wyrwało mi się.
- Nawet nie myśl, że robię to dla twojej przyjemności. To dla zachowania higieny Maciek.
- Ooo babciu, ja zaraz oooo... O!
W jednej chwili puściła moją pałę i chwyciła ją dwoma palcami u nasady. Kciuk prawie że wbij się w mojego fiuta nieco nad jądrami. Uczucie nadchodzącego orgazmu zastąpił potworny ból.
- O! Ała! To boli.
- Doigrałeś się. Gdybyś sobie nie wyobrażał, że babcia robi dobrze twojemu ptaszkowi, to by do tego nie doszło.
- Ał...
- Widzę że rycerzyk trochę poszarpał ci włoski łonowe. Będę ...