1. Garsoniera - Alina, cz. 4.


    Data: 23.08.2018, Kategorie: Inne, Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania

    ... około południa, po pożegnaniu, wracały do hotelu. Nie rozmawiały o minionej nocy. Spakowały się i jeszcze zdrzemnęły przed wyjazdem.
    
    W firmie nie wracały do upojnej nocy w hotelowym pokoju, chociaż niedomówienia ciążyły im. W wolnych chwilach poruszały inne tematy. Także pani Małgosia nigdy nie próbowała nawiązać do tej nocy. Sebastian, nie przechwalał się wśród kolegów swoim sukcesem. Jedynie Stefan coś wiedział o przebiegu tego wieczoru, ale nigdy nie zapytał o szczegóły.
    
    Nieco zmieniły się relacje między Sebastianem i trzema paniami, ale w firmie jedynie dobrze poinformowany i bardzo bystry albo podejrzliwy obserwator mógł dostrzec jakąś różnicę w ich zachowaniu. Wszyscy pozostali dyskretni. Z czasem Seba może stał się nieco bardziej wylewny i serdeczny wobec trzech starszych koleżanek niż powinno to wynikać z zależności służbowej. Może, ale skoro sporo osób zabiegało o względy przełożonych, więc takie zachowanie nikogo specjalnie nie dziwiło.
    
    Elżbieta i Zofia, po wielu miesiącach, siedząc we dwie w kawiarni, wróciły wspomnieniami do wydarzeń z hotelu. Nie potrafiły zapomnieć tamtych wrażeń i nie chciały. Po jakimś czasie we dwie próbowały znaleźć kogoś do intymnych spotkań o podobnym charakterze. I znalazły.
    
    *
    
    Po przyjeździe do firmy spotkałem Alinę już pierwszego dnia, niestety. Byłem zmęczony i bardzo zajęty, więc umówiliśmy się na sobotę wieczorem. To znaczy, ona wtedy miały wolny czas, więc dopasowałem się. Zostały mi trzy dni dla siebie, to znaczy ...
    ... na spokojną pracę oraz na aktywny wypoczynek: siłownia, jogging, pływanie. Z tym, że siłownię ograniczyłem do dźwigania kolejnych chipsów przed telewizorem, jogging – do przeczytania obszernej relacji z jakiegoś maratonu w tygodniku, a pływanie... Hm, któż nie lubi taplać się w wannie w pianie?
    
    Miałem też czas na przetrawienie reprymendy bezpośredniego szefa. On chyba zapomniał, że tacy jak ja też czasami muszą odpoczywać i spać. Na zakończenie narzekania dorzucił informację o nowych obowiązkach w naszym dziale. Po zmianach kadrowych. Wychodziłem pod wrażeniem tej ostatniej wiadomości. Będzie się działo od przyszłego miesiąca! Ale na razie nie myślałem o tym.
    
    *
    
    W piątek odwiedziłem kolegę w sklepie. Pokazałem mu listę życzeń. Spojrzał na mnie z uśmiechem, potem na listę i uśmiech zniknął.
    
    – A ty co? W Warszawie szykuje się jakaś grubsza afera ze Stefciem w roli głównej? A może zacząłeś współpracę z FBI?
    
    – Jeszcze nie. Na razie jestem poważnym kandydatem. Jeżeli dostanę wizę, to pojadę na staż. Tyle razy oglądałem filmy Walta D., że jestem pierwszy na liście – gorliwie pokiwałem głową.
    
    Roześmiał się i nadal przyglądał kartce.
    
    – Hm, ale z tym lustrem to będzie kłopot. Nie da rady... – spojrzał na mnie z marsową miną i pokręcił głową.
    
    – Jurek, wiem, że masz takie. W obudowie. Tylko pożyczę. Oddam najpóźniej w poniedziałek rano.
    
    – Nie! Nie! Rano śpię. Przyjedź w niedzielę wieczorem do mnie do domu. Dasz znać telefonicznie, to wyjdę i odbiorę. Mam mieć ...
«12...5678»