1. Studentka z blizną: Epizod V - Implikacje


    Data: 29.08.2018, Autor: Hockley, Źródło: Lol24

    ... czasem też ją masturbując. Korzystała też z partnera, który akurat pozostawał „wolny” – i robiła to wedle swojego uznania. Jak wszystko inne. Szpicrutą instruowała, czy w danym momencie ma ochotę zostać wzięta od tyłu, czy też woli, by ktoś raz jeszcze przejechał językiem po jej cipce. Widać było, że laska dyrygowanie innymi wyssała z mlekiem matki.
    
    - Hola, hola. Teraz chcę sama zabawić się z naszą Anią. Wy panowie możecie w tym czasie zająć się sobą – powiedziała, a potem przysunęła się do Rylewskiej. Pocałowała ją namiętnie, znowu szukając dłonią jej gorącej, pulsującej cipki.
    
    Wy panowie możecie zająć się sobą? Anna wzięła to za żart. A jakże. Była przekonana, że Krzysztof Wieszczyk jest w stu procentach heteroseksualny. Kiedy jednak zerknęła w stronę obu mężczyzn, wiedziała już, jak bardzo się pomyliła.
    
    Okazało się, że w ogóle nie znała faceta, z którym romansowała od tak wielu lat. Krzysztof namiętnie całował Andrzeja, obaj panowie mierzwili w dłoniach swoje sterczące członki. Sposób, w jaki to robili, nie pozostawiał złudzeń – czują do siebie coś więcej. Wyglądali jak dzieciaki, którym rodzice w końcu pozwolili pobawić się ulubioną zabawką.
    
    Z zaskoczenia wyrwała ją Emilia – jej język był genialny. A palce jeszcze lepsze. Pierdoliła jej cipkę tak intensywnie, że Anna przestała patrzeć w stronę zabawiających się obok mężczyzn. Ponownie oddała się rozkoszy. Słyszała tylko chlipnięcia swojej kobiecości, i palce blondwłosej Emilki, które przeszywały ją coraz ...
    ... intensywniej. Nic więcej. Pozostała głucha nawet na wyznania Krzysztofa, który podczas namiętnego seksu analnego zapewniał swojego partnera, jak bardzo go kocha.
    
    ***
    
    Mikołaj Rabacki tępo wpatrywał się w sufit, leżąc na tylnym siedzeniu swojej wysłużonej Toyoty. Tylko ona mu pozostała. Towarzyszka doli i niedoli. A właściwie tylko niedoli. Kiedy ją kupił? W tym roku minie od tamtego momentu jakieś czternaście lat. Nigdy by się nie spodziewał, że kiedyś zostanie jego domem.
    
    Nie wiedział, które to już piwo. Tak naprawdę wcale go to nie interesowało. Ostatnio praktycznie nie trzeźwiał, bo i nie miał po co. Czasem łapał się na tym, że rzeczywistość miesza mu się z fikcją. Widział rzeczy, których nie powinien. Tak mu się wydawało. Pociągnął jeszcze jeden, ostatni łyk złocistej substancji, a potem wyrzucił butelkę przez okno.
    
    Minęło siedem lat, odkąd Julia Breicht pozbawiła go wszystkiego: rodziny, domu, i godności. Do dziś nie rozumiał, jak mógł jej zaufać. Dlaczego był tak głupi? Tak zaślepiony? Żałował całej tej znajomości, przeklinał dzień, w którym wytatuowana studentka pojawiła się w jego gabinecie, kończąc egzamin z oceną niedostateczną.
    
    Wielokrotnie zastanawiał się, jak potoczyłoby się jego życie, gdyby jej wtedy nie uległ. Czy dziś nadal byłby szanowanym doktorem medycyny estetycznej? Czy dzieciaki chciałyby utrzymywać z nim kontakt? Czy nadal byłby z Anną? Nigdy już nie miał znaleźć na te pytania odpowiedzi.
    
    Tęsknił za chłopcami. Tak kurewsko. Przestał już ...
«12...6789»