1. Impreza na plaży Cz. 3


    Data: 04.09.2018, Kategorie: Geje Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku

    ... klubie pojawiło się dość dużo gości. Barmanów było trzech, więc dawaliśmy radę. Przypomniałem sobie jak nie chciałem, żeby Michał przychodził do lokalu, obawiając się, że wówczas nie będę w stanie skupić się na pracy. Ale mimo to, że go nie było, ja i tak myślałem tylko o Nim. W którymś momencie na bar weszła Kasia i zauważyła moją rozmarzoną minę, szturchnęła mnie i zaciągnęła na zaplecze. -Zapalisz? – powiedziała. -Przecież tutaj nie wolno. – odpowiedziałem, bo wiedziałem jaki jest zakaz od szefostwa. -Oj tam, szefów nie ma, to możemy, jakby coś wezmę to na siebie. -Ok. – zapaliliśmy po papierosie. -No to gadaj…. Jak się poznaliście, jaki jest…. Szczegóły intymne możesz zostawić dla siebie. – uśmiechnęła się czekając na odpowiedź. -Kojarzysz Martę, moją kumpelę? – pokiwała twierdząco głową – Uknuła sobie, że nas ze sobą zapozna. W sobotę „porwała” mnie na imprezę do Władysławowa i jakoś tak, samo się zaczęło. – poczułem, że się rumienię. -To znacie się tylko dwa dni. Ale powiem Ci, że pasujecie do siebie. Ta rozmowa trwała jeszcze jakąś chwilę, po czym Piotrek zawołał mnie do baru, bo ktoś się o mnie pyta. Nie spodziewałem się nikogo, więc pośpiesznie zgasiłem papierosa i poszedłem na bar. To co zobaczyłem, a raczej kogo, wprawiło mnie w osłupienie. Nie widziałem go ponad rok. Adrian. -Czego tutaj chcesz?! – zapytałem prawie krzycząc i rzucając się na blat baru -Uspokój się Misiu, chciałem Cię zobaczyć i przeprosić za wszystko. -Nie nazywaj mnie tak i wyjdź stąd, nie chce ...
    ... Cię widzieć! A jak nie wyjdziesz to poproszę ochronę, żeby Ci pomogła znaleźć wyjście! – po chwili przypomniałem sobie, że dzisiaj jest poniedziałek i nie ma ochrony. -To wzywaj. Ja nie wyjdę. –uśmiechnął się szyderczo. Perfidnie zamówił piwo u Karola, a że ten się na mnie obraził, za to, iż odrzuciłem jego, że tak to nazwę zaloty, z chęcią obsłużył mojego byłego. Miałem ochotę dać w mordę jednemu i drugiemu, ale w pracy nie mogłem. Wkurzony wróciłem na zaplecze, gdzie Kasia paliła drugiego papierosa i przewracała jakieś papiery. Sam też natychmiast zapaliłem i powiedziałem koleżance o co chodzi. Zdenerwowała się na Karola i już chciała iść, żeby go opierdolić, ale ostatecznie zatrzymałem ją i powiedziałem, że sam sobie z tym muszę poradzić. W nerwach napisałem do Marty: „Hej, Adrian – menda, jest w klubie i twierdzi, że chciał mnie przeprosić” Po krótkiej chwili dostałem odpowiedź: „Jadę!” Nie minął kwadrans, kiedy Marta w czarnej bluzce z torebką przewieszoną na łokciu wparowała do klubu niczym byk na corridę ze wzrokiem szaleńca. Adrian siedział nadal przy barze i flirtował z Karolem, Marta natychmiast go zauważyła i niemal biegiem podeszła. -Hej, Ty! Ośle! – krzyknęła -O, kogo to moje oczy widzą. Martusia, jak miło Cię widzieć kochanie. – powiedział najbardziej złośliwym tonem na jaki było go stać. Zanim zdążył powiedzieć coś jeszcze, dostał potężnego liścia od Marty. -Wynoś się stąd, ale już! Zostaw Kacpra w spokoju. Czy ostatnim razem wyraziłam się niejasno! A zresztą on ...
«1...3456»