1. Wyklęty (I-III)


    Data: 12.09.2018, Autor: blackjack, Źródło: Lol24

    ... pewien. Czarodziejka. Tylko wy, tak zwani stojący po właściwej stronie mocy, macie tyle pychy w głosie – dodał, zajmując miejsce przy stole, dokładnie naprzeciwko spiętej dziewczyny.
    
    Z bliska widać było więcej szczegółów; bruzdy rzeźbiące jego twarz, pajęczynę zmarszczek w kącikach oczu, spierzchnięte usta czy zmęczenie w jasnych oczach. To, co wzięła za grę cieni, okazało się bliznami. Dwie biegły po obu stronach czoła, trzecia odbijała się czerwienią tuż nad wargą, wytyczając ślad w górę. Chyba nie bardzo dbał o to, aby magia maskowała jego prawdziwy wiek. Zresztą u osoby władającą nawet niewielką mocą, było niezwykle trudno go określić. Co dopiero u prawdziwego czarnoksiężnika.
    
    – Rada się ucieszy – powiedziała po długiej chwili milczenia, podczas której obserwowali się czujnie. – Z tego, iż w końcu chcesz się poddać.
    
    – Bzdury pleciesz – mruknął. – Jeśli to zrobię, pozbawią mnie mocy. Równie dobrze mogą zabić. Akurat ktoś taki jak ty, powinien to zrozumieć.
    
    Zrozumiała. Dla niej magia była jak powietrze, którym oddychała. Nie potrafiłaby bez niej żyć. Tak jak nie można żyć bez powietrza.
    
    – To czego chcesz? Walczyć?
    
    – Nie – opuścił głowę, przerywając kontakt wzrokowy. – Pomocy.
    
    Zapadła cisza. Na bardzo długą chwilę.
    
    – Ty chcesz pomocy?! – wykrztusiła w końcu z siebie. – Ty?!
    
    To było nie tylko dziwne. Było zatrważające. Czuła w nim siłę, z którą nawet ona zawahałaby się mierzyć. Poza tym był też niezwykle doświadczony, nie tylko z racji wieku, ale ...
    ... i tego, co wydarzyło się w przeszłości.
    
    Dokładnie pięćdziesiąt lat temu wybuchła Wielka Wojna. Lecz wróg nie przybył z zewnątrz, zza gór czy zza morza. Wrogiem byli ci, którzy mieli bronić. Pewna grupa magów zbuntowała się i chcąc przejąc władzę, sprowadziła do tego świata widmową armię. Armię, która nie musiała jeść, nie musiała spać, która nigdy się nie męczyła i która nie znała litości. Ich przywódcą był Piron, a jego zastępcą właśnie Azack. Początkowo zyskali przewagę, lecz członkowie Rady bardzo szybko znaleźli odpowiedni przeciw czar. Wojna chociaż niezwykle brutalna i pomimo tego, iż pochłonęła tyle ofiar, była krótka. Trwała zaledwie dwa lata. Później zaczęło się polowanie na Pirona i jego towarzyszy. Udało się złapać prawie wszystkich. Prawie. Trzech umknęło, a wśród nich był właśnie Azack.
    
    – Wyklęty prosi o pomoc czarodziejkę? Uczennicę swego najgorszego wroga oraz królewską córkę, trzecią w kolejce do tronu Królestwa Dolin? – spytała z namysłem.
    
    – Nic nie wiem o tym, że jesteś pupilą Rothara.
    
    – Ale reszty jesteś świadomy?
    
    – Nosisz symbol królewskiego rodu – wskazał haft na kurtce.
    
    – Może ją pożyczyłam?
    
    – Nie – zmrużył oczy. – Nie pożyczyłaś jej.
    
    – Dobrze. Koniec słownych gierek – oświadczyła twardo. – Mów, o co ci chodzi. Zaraz później wzywam posiłki.
    
    – Telepatia przy tak wielkiej odległości? – zdziwił się.
    
    – Nie musisz wierzyć.
    
    – Wierzę, bo ja bym potrafił to zrobić. Nie wiedziałem jednak, że ty też – zmrużył oczy, lustrując ją ...
«12...567...12»