Maturzystka - 3.
Data: 29.04.2018,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania
... „trójkę” z plusem – podsumowała moją pracę, odkładając czyjś zeszyt z wpisaną oceną. – Możesz usiąść.
Zdziwiona spojrzałam na nauczycielkę, potem na tablicę i wszystko zrozumiałam. Tutaj pomyliłam się, to fakt, ale... Brakowało całego jednego zadania!
– Ale przecież najpierw policzyłam to zadanie... – zaczęłam analizę w myślach. Poderwała się Paulina, która dzisiaj miała dyżur. Podeszła do tablicy, sięgnęła po gąbkę i zaczęła zmazywać moje zadania. W pewnym momencie odwróciła się i nieznacznie uśmiechnęła do mnie. Nagle zrozumiałam! Kiedy przyszła z mokrą gąbką, wycierając zapisaną tablicę, „przy okazji” zmazała jedno moje zadanie! Nauczycielka nie zauważyła, ja również, skoncentrowana na kolejnym zadaniu, a nikt w klasie, nawet jeżeli widział, nie ujął się za mną. Miałam łzy w oczach.
*
Na przerwie poszłam do łazienki. Musiałam ochłonąć. Umyłam twarz, dłonie. Myślałam o tym, co zrobiły dziewczyny.
– No, sunia! Jestem dumna z ciebie! – weszła Ewa i z rozmachem klepnęła mnie w tyłek. Wanda szła za nią. Ewa myła ręce.
Impet uderzenia wyhamowałam, wpadając na umywalkę. Już miałam ostrą odpowiedź na końcu języka, ale w ostatniej chwili powstrzymałam się. Nie zareagowałam żadną odpowiedzią. Pozwoliłam sobie tylko na ...
... grymas. Po co mi kolejny konflikt? Najchętniej wydrapałabym jej oczy!!
– Cholera, wiesz, trochę mi szkoda twojej „szóstki” – patrzyła na mnie rozbawiona. – Z przyjemnością pooglądałabym nagą cipę truchtającą w parku! Cha, cha, cha! – wytarła dłonie w papierowe ręczniki, rzuciła je do kosza i wyszła, śmiejąc się.
– Ale może jeszcze nic straconego? – mrugnęła do mnie uśmiechnięta Wanda i wyszła za nią.
Weszły pozostałe dziewczyny z jej paczki. Przystanęły i patrzyły na mnie.
– Mamy ochotę pooglądać twoją cipkę – oznajmiła Bogusia. Uśmiechała się prowokacyjnie.
– Taki kaprys – dodała Paulina, z uśmiechem wzruszając ramionami. – A w ogóle to powinnaś być mi wdzięczna za pomoc – zaznaczyła tonem mentorki.
– Nigdy! Macie dość przyjemności na dzisiaj! – warknęłam i spojrzałam w lustro. Odpowiedź kierowałam do Bogusi. Zignorowałam Paulinę. Nawet na nią nie spojrzałam.
Chyba dostrzegły coś w moim spojrzeniu, bo Monika i Ilona chciały ruszyć w moim kierunku, ale zatrzymały się dosłownie w pół kroku i ponownie oparły o ścianę.
– Dobra, dziewczyny, jeszcze będzie niejedna okazja, żeby podziwiać naszą suczkę – uspokoiła nastrój Alicja i dziewczyn wyszły bez słowa.
Zostałam sama w łazience.
Wygrałam! Wygrałam?
*
Cdn.