-
Biurowe opowieści cz 1 Dokumenty
Data: 20.09.2018, Autor: HarryKeogh, Źródło: Lol24
... na kolację, a potem zabawę przy akompaniamencie zespołu. Nie miałem w tym momencie ochoty na nic. W milczeniu zjadłem podaną kolację i skierowałem swoje kroki w jedyne miejsce, które mogło dać ulgę, do baru. Tym razem poprosiłem o coś mocniejszego. Z przyjemnością poczułem na ustach zimny smak whisky z lodem. Nagle ktoś obok mnie stanął na tyle blisko, że poczułem zapach damskich perfum, które zadziałały jak afrodyzjak. --Witam pana buraka- usłyszałem niski damski głos, który mógł należeć, tylko do jednej osoby na tej sali. To była piękna motocyklistka. Patrzyła na mnie swymi niebieskimi oczami, u piękne usta ułożone były w uśmiech. -Chciałbym panią, bardzo przeprosić za moje zachowanie - próbowałem się wytłumaczyć z naszego pierwszego spotkania -ale byłem zdenerwowany po długiej podróży, a tu jeszcze to miasto. -Nie podoba się panu Warszawa - spytała lekko mocząc usta w szampanie, którego kieliszek trzymała delikatnie w dłoni- przecież to ładne miasto. Kurwa, zakląłem w myślach, znowu coś palnąłem. -Nie chodzi mi o same miasto, raczej o korki- znowu się tłumaczyłem. Czułem się jak uczeń, który nic nie wie i próbuje się tłumaczyć przed piękną nauczycielką. -To pan nie przyzwyczajony do korków - znowu ten uśmiech lekko drwiący - pewnie mieszka pan na jakiejś spokojnej wiosce. -Właściwie tam gdzie mieszkam, też są ogromne korki- cholera, znowu się tłumaczę-mam na imię Tomek - przedstawiłem się, by trochę zmienić temat- i to ja miałem się zgłosić, chyba do ...
... pani, po jakieś dokumenty. -To pan jest od pani Iwony- odparła znowu popijając szampana, piła go drobnymi łykami, bardziej raczej smakując bąbelki buszujące w kieliszku- a mówiła, że przyjedzie przystojny, miły pan. Przystojny może - jej wzrok przeskanował moją sylwetkę - ale co do reszty, to bym miała małe zastrzeżenia. -Jeszcze raz panią przepraszam - odpowiedziałem, próbując ułożyć usta w swój najlepszy uśmiech. -Możesz mi mówić po imieniu - odparła - czuję się staro, gdy starszy mężczyzna mówi do mnie pani. -Dobrze, Aleksandro- dziewczyna uśmiechnęła się, chyba już nie drwiąco, miałem nadzieję. -Dokumenty dam Ci później, mam je u siebie w pokoju. Jutro mnie nie będzie. -Okej- odpowiedziałem dopijając whisky. -A skąd twoja niechęć do motocyklistów - spytała Aleksandra. -To nie tak że nie lubię, kiedyś bardzo dużo jeździłem, ale po wypadku piętnaście lat temu, niestety już nie mogę jeździć. Ból w lewej dłoni mi na to nie pozwala. -Czyli to raczej z zazdrości?- spytała dopijając szampana. -Tak- odpowiedziałem i poprosiłem kelnera o whisky i szampana dla dziewczyny. Aleksandra uśmiechnęła się. Zaczęliśmy rozmawiać o dawno zapomnianej przeze mnie pasji. Czas płynął bardzo przyjemnie. Odpowiadałem o swojej podróży, którą odbyłem dwadzieścia lat temu, kiedy na wakacjach zjeździłem całą Polskę, na starej Jawie 350, którą dostałem od kuzyna. Potem o wypadach na południe Europy, na ukochanym Bandicie. Ona opowiadała o swoich podróżach i wtedy wpadło ...