1. Niebezpieczne doznania 3


    Data: 23.09.2018, Autor: Castor, Źródło: Lol24

    Chłód jesiennego wieczoru, a raczej ziąb mroźnej nocy odrobinę otrzeźwił Elizę. Nadal jednak ledwie trzymała się na nogach. Już nie wiedziała, co jest temu bardziej winne, minimalne dawki snu od śmierci Bartka, brak posiłku, hektolitry kawy czy porywający seks z najbardziej bezwzględnym mężczyzną, jakiego kiedykolwiek spotkała.
    
    Cicho oceniała, że to, raczej to ostatnie.
    
    Spojrzała na niego beznamiętnie. Powiodła wzrokiem po jego zaciśniętej wojowniczo szczęce, jego ciemnych, przeszywających ciało i serce oczach, jego opanowanym, mrożącym dziewczynie krew w żyłach wyrazie twarzy.
    
    Gdy silne ramię trzymało ją nieubłaganie przy sobie, pierwszą i dominującą myślą była tylko jak najszybsza chęć ucieczki. Od razu, gdy wyszli z klubu na parking Styka, jej umysł napędzany czystą adrenaliną wyostrzył się, doszukując jakiejkolwiek możliwości wyjścia z tego impasu.
    
    Adrenalina jednak mało mogła pomóc, gdy w Elizie skumulowały się wszystkie możliwe do odczucia emocje. Nie była w stanie nawet racjonalnie myśleć. Jej serce biło jak oszalałe, nogi odmawiały posłuszeństwa, ciało sztywniało, by zaraz zmienić się w miękką breję, nieskłonną, do żadnych ratujących życie ruchów. Trzęsła się czując paniczny strach.
    
    Styk oczywiście nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo źle było z psychiką dziewczyny, ale już sam fakt, że czuł, jak bardzo jest roztrzęsiona, w jego ramionach sprawił, że zatrzymał się gwałtownie. Wzięła głęboki wdech, gdy wpadła w jego silną, posągową sylwetkę.
    
    Mało się ...
    ... tym przejął. Chwycił ją za ramiona, gdy niebezpiecznie się zachwiała. Teraz naprawdę miał spore wątpliwości co do jej stanu zdrowia.
    
    - Obejmij moją szyję. - Nakazał głębokim, gardłowym głosem.
    
    Przyjrzała mu się badawczo i niepewnie zrobiła, co jej polecił. Jaki inny miała wybór?
    
    Mężczyzna nachylił się. Włożył dłoń pod jej kolana, drugą za plecy i szybkim ruchem jak pantera zagarnął dziewczynę, biorąc ją na ręce. - Świetnie - Ocenił, lekko sapiąc.
    
    Wcale nie była taka lekka, jakby się zdawało albo on już dzisiaj był do cna wykończony.
    
    Z drugiej strony, seks z nią w takiej pozycji? Gdy ona obejmuje nogami jego biodra, on trzyma ją za nagie pośladki i wbija się popędliwy w nią swoim napęczniałym, mokrym z pożądania kutasem. To byłoby coś.
    
    Nawet kurwa duże coś, pomyślał, gdy poczuł momentalnie pulsowanie w rozporku.
    
    Mamrocząc niezrozumiale przez zęby, ruszył w stronę samochodu.
    
    Nie wyszli głównym wyjściem. Oczywiście, Styk miał własne przejście, prosto na swój prywatny parking gdzie stały tylko samochody klientów z obrzydliwie grubymi portfelami i jego własny. Nie licząc tuzina czarnych pojazdów ochroniarzy.
    
    Czterech barczystych facetów czekało już cierpliwie na swojego szefa. Kierowca z jednym przy aucie Styka i dwóch kolejnych przy czarnym samochodzie za.
    
    Podeszli do limuzyny gangstera. Ochroniarz otworzył przed nimi drzwi i Styk w końcu, postawił dziewczynę.
    
    - No i super. - Westchnął na koniec cicho.
    
    Nagle Eliza jakby się ocknęła, spojrzała na ...
«1234...7»