Kac moralny cz.7 (epilog)
Data: 23.09.2018,
Autor: Incestor, Źródło: Lol24
... kanapie przy laptopie. Wertowała informacje w internecie na temat tego, co usłyszała wtedy od przyjaciółki. Nie chciała uciekać tam, gdzie tamta, bo wówczas nadal musieliby się ukrywać - przed nią właśnie. Choć dziewczyny darzyły się przyjaźnią, w tym zaufać jej po prostu nie mogli.
- Co robisz Skarbie? - zapytał Michał przysiadając się do niej i całując na powitanie
- Jak widzisz... sprawdzam, gdzie moglibyśmy być ze sobą bez ryzyka, że trafimy za kratki. Jest kilka opcji, chociażby na Wikipedii podają, ale ogólnie boję się, że to mogą być mocno nieaktualne informacje.
- Dobrze, ale powiedz mi... naprawdę chcesz uciec?
- Michał, nie chcę, tu jest mi dobrze. Ale gdziekolwiek byśmy się nie przeprowadzili, to jak jakiś życzliwy sąsiad się dowie, że jestem Twoją siostrą, a Ty moim bratem, to lądujemy w więzieniu rozumiesz?
- Wiem o tym doskonale. Ale nikt nie musi o tym wiedzieć przecież.
- Kotuś, nie rozumiesz widocznie. Nie ma takiego miejsca tutaj, gdzie nie byłoby żadnego ryzyka, że ktoś nas nie wykryje. Zawsze jest ryzyko, że będziemy szli za rękę, a zauważy nas ktoś, kogo znamy. Nawet to już jest niebezpieczne.
- I co, mamy sobie wyrobić fałszywe dowody czy co?
- Nie, zobacz. Są niektóre kraje, gdzie przynajmniej do niedawna, dobrowolny seks między osobami spokrewnionymi nie jest zakazany. Tylko musielibyśmy znać język, mieć perspektywy na pracę tam... to nie jest takie łatwe.
- Wiem...ale powiedz mi szczerze, czy chcesz?
Tu Sylwia zawahała ...
... się przez chwilę. To była decyzja, która raz podjęta, oznaczała wywrócenie ich życia do góry nogami. Spojrzenie Michała, ponaglające i proszące o szczerą odpowiedź, wcale nie pomagało.
- Chcę być z Tobą, co by się nie działo - odparła w końcu - i nie chcę z tego powodu trafić za kratki. Jeśli to będzie oznaczać ucieczkę, jestem gotowa na takie coś. A jeśli masz pomysł, jak możemy żyć tutaj bez ryzyka, to mów.
Pomysłu oczywiście nie miał. Fałszerstwo, czyli życie na nieistniejących personaliach, odpadało od razu - to by oznaczało, że jakakolwiek wpadka, nie tylko związana z ich zakazanym uczuciem, wiązałaby się z odsiadką. W każdym większym mieście, gdzie są perspektywy pracy, mogli znaleźć kogoś znajomego. A nieznajomym trzeba by wymyślać bajeczki o tym, kim dla siebie są, jak się poznali, co ich łączy. Za dużo rzeczy, które zwiększały ryzyko pomylenia faktów i przypadkowego ujawnienia się.
- Dobrze więc... - westchnął Michał obejmując ją przez ramię - spróbujmy.
- Gdzie? - spytała Sylwia wpatrując się w niego
Wskazał palcem miejsce na ekranie, w którym była zapisana nazwa ich docelowego kraju. Później, przez cały wieczór, szkicowali w głowach i głośno wypowiadali elementy planu, który miał ich doprowadzić najpóźniej w ciągu roku do ucieczki. Wieczór przerodził się w noc, a ranek zastał ich nadal siedzących i kombinujących różne warianty przeprowadzenia się do kraju, gdzie nie będzie im grozić nic. Innego, niż ten, do którego wyjechała Magda.
Obydwoje zapisali ...