1. Marta i poświąteczne kolędowanie. Cz. I


    Data: 27.09.2018, Autor: Historyczka, Źródło: Lol24

    ... podglądana.
    
    "A więc zaraz mogą zobaczyć moją pupę w samych majtkach! Całe moje nogi w pończochach!" Speszona kobieta przerwała zdejmowanie spódnicy, jakby się nad czymś zastanawiała.
    
    Ministranci jednym susem stanęli przy drzwiach łazienki. Wyraźnie zniecierpliwieni wybałuszali oczy.
    
    -No dalej suczko! Rozbieraj się! – szeptał zniecierpliwiony dryblas.
    
    Marta usłyszała ten tekst, choć oczywiście udawała, że nie słyszy. Ale… zastosowała się do komendy! I zaraz potem gdy padło polecenie, posłusznie zaczęła zsuwać spódniczkę. Chłopcy otworzyli usta ze zdumienia. Zobaczyli pupę pani nauczycielki w koronkowych majtkach. A zaraz potem nogi w pończochach.
    
    -Jezu co za striptiz! – szepnął mały.
    
    Marta nie spieszyła się z zakładaniem kolejnej spódniczki. Jak by nad czymś myślała, jakby gdzieś zaglądała – nachyliła się w stronę umywalki, tym samym wypinając tyłek w stronę chłopców.
    
    „A niech sobie gówniarze pooglądają… Boże… dlaczego to mnie tak podnieca?”
    
    -Bożeee! Patrz! Jak doskonale widać poślady! Majtki chowają się między nimi… jak to stringi…
    
    Taaaak! Ale ona ma boską dupę! Taką dużą, a jaką zgrabną!
    
    Wreszcie zaczęła nasuwać skąpą spódniczkę. Robiła to także powoli, jakby w erotycznym akcie. Powoli układała ją na pupie, potem z namaszczeniem zasuwała zamek z tyłu spódniczki. Przejrzała się w lustrze. Rzeczywiście miniówka była tak kusa, że Marta musiała ją nieco obciągnąć, żeby nie odkrywała koronek pończoch.
    
    „O kurcze… rzeczywiście ledwie co zasłania, ...
    ... to tak erotyczne dla mężczyzn miejsce… Gdy siądę, będzie mi je widać! Ale… cóż… niech się dzieje.
    
    Chłopcy byli pod wielkim wrażeniem. Obaj mieli te same myśli – wparować do łazienki i zadrzeć kobiecie krótką kieckę.
    
    Kiedy Marta weszła do pokoju w seksownej spódniczce – ksiądz zaniemówił. Mało mu kropidło nie wypadło z ręki. Chłopcy aż rwali się, żeby coś powiedzieć w stylu - Ale pani seksownie wygląda, ale nie byli na tyle śmiali. Jedynie dryblas szepnął małemu – Ale z niej sucza!
    
    Pleban sięgnął kropidłem do nowo nalanej wody. Nie był w stanie patrzyć gdziekolwiek, tylko na Martę. A raczej na jej nogi. Drżały mu ręce. Toteż, najpierw nabrał za dużo wody na kropidło, a potem gdy kropnął – skierował wszystko na Martę.
    
    Nadmierna ilość wody święconej trafiła prosto na bluzeczkę kobiety, idealnie na wysokości biustu.
    
    -Ojej! – krzyknęła Marta.
    
    Woda gruntownie zmoczyła materiał, który efektownie przyległ do ciała. Spod niego wyraźnie uwidocznił się koronkowy, biały stanik.
    
    Ksiądz gapił się, niczym urzeczony. Z trudem wydukał – Prze… praszam…
    
    -Nie no… nic się nie stało – skonfundowana Marta nie wiedziała jak się zachować… - przecież to tradycja…
    
    Chłopcy wpatrywali się nie mniej intensywnie od swojego pryncypała.
    
    - Ale jej ksiądz urządził konkurs mokrego podkoszulka ha ha! – celowo dryblas próbował zawstydzić nauczycielkę.
    
    -Ale ma atuty! – mały w wielkich emocjach szeptał koledze na ucho – widać było, że ma duże, ale nie myślałem, że aż takie!
    
    Marta ...
«1...345...8»