1. Garsoniera - Alina, cz 1.


    Data: 02.11.2018, Kategorie: Inne, Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania

    ... pożądanie. Dziewczyna twardo spała. Paliło się górne światło, więc spojrzałem na zegarek. Była... pierwsza zero, zero! Zmrużyłem oczy, raz jeszcze spojrzałem. Niestety, dobrze widziałem za pierwszym razem. Była nawet pierwsza zero jeden. Spaliśmy prawie cztery godziny!
    
    – Tak wygląda szybki kwadrans – mruknąłem zirytowany i już rozbudzony. Delikatnie zbudziłem Alinę. Spoglądała na mnie nieprzytomnie.
    
    – Alinka, jesteś w pokoju hotelowym. U mnie. Właśnie minęła pierwsza w nocy. Zdrzemnęliśmy się – poinformowałem dziewczynę.
    
    – Aaaa, jasne. Idź już do siebie, Marku. Fajnie było – ziewnęła, odpowiadając niezbyt przytomnie. Zatkało mnie na chwilę. Uznałem, że akurat teraz nie warto występować incognito.
    
    – Stefan jestem. Stefan, kolega z pracy. Właśnie razem drzemaliśmy – przedstawiłem się raz jeszcze i powtórzyłem gdzie jesteśmy, z naciskiem na godzinę, która jest i o której mamy wstać. Cierpliwie czekałem aż przetrawi wiadomość. Po dłuższej chwili poderwała się, burknęła coś niezrozumiale, duszkiem wypiła resztę piwa i wyszła z pokoju. Zamknąłem drzwi, rozebrałem się, jednocześnie płucząc zęby płynem do płukania ust, wrzuciłem brudną bieliznę do walizki i nastawiłem budzik na kwadrans przed siódmą. Zgasiłem światło. Nie pamiętam, jak dotarłem do łóżka.
    
    *
    
    – Stefan, ale szczerze, co się działo w nocy? – spytała ostrożnie, kiedy mieliśmy w pracy popołudniową przerwę i mogliśmy spokojnie porozmawiać.
    
    – Nic, rozmawialiśmy jak zwykle – wzruszyłem ramionami, z ...
    ... uśmiechem patrząc w jej oczy. Spokojnie przeżuwałem kolejny kęs kupionej kanapki. Uciekła wzrokiem.
    
    – A potem? – patrzyła w bok.
    
    – Też nic. Spaliśmy – ponownie wzruszyłem ramionami.
    
    – Nie wyruchałeś mnie? – ton był ostrzejszy.
    
    – Ja?! – prawie wyplułem colę, którą właśnie przełykałem. Zaległa długa cisza. Zdecydowałem się odezwać pierwszy. – Alinko, czy aby na pewno wróciłaś ode mnie do swojego pokoju? – ostrożnie zapytałem.
    
    – Spoko, aż tak źle ze mną nie jest, ale miałam rozpięty szlafrok i mokrą cipę! Bolała mnie! Zrobiłeś mi coś?! – warknęła szeptem, patrząc mi w oczy.
    
    Spokojnie położyłem dłonie na blacie stolika. Uważnie spojrzałem w jej oczy.
    
    – Alina, może tobie coś się śniło? Przecież kładłem się pierwszy i miałaś iść do siebie – nie wiedziałem, jakich jeszcze użyć argumentów. Bezradnie wpatrywałem się w swoje ręce i kanapkę. Podniosłem głowę i zobaczyłem zacięty wyraz jej twarzy, usta zaciśnięte w wąską kreskę, przymrużone oczy. Już nie byłem głodny. Nagle poczułem mdłości. Moje dłonie drżały. Przez chwilę wpatrywałem się w jej oczy.
    
    – Coś jeszcze? – chłodno spytała, pochylona w moim kierunku.
    
    – Wiesz, wracam do pracy – podniosłem się z krzesła, ale jeszcze nachyliłem do niej. – Może lepiej będzie dla ciebie i dla mnie, jeżeli nie będziemy widywać się wieczorami.
    
    – Zgwałciłeś mnie i teraz, kurwa, masz mnie dość! – syknęła wściekła. Stanąłem jak wryty.
    
    – Piłem tylko herbatę. Ba, wodę! Dlatego byłem trzeźwy i pamiętam, co się działo. Przykro mi, ...
«1234...7»