1. Po sąsiedzku


    Data: 02.11.2018, Kategorie: Klasycznie Autor: anonim, Źródło: Fikumiku

    ... wyobraża, cham jeden, żeby tak traktować taką kobietę?!? - Ależ cipulku, dzwoniłem, ale już wyszłaś! Naprawdę bardzo mi przykro. Głos tej kreatury ociekał fałszywą słodyczą! - Nie gniewaj się już na swojego lewka. Zaraz do ciebie przyjadę. Dobrze? - Przyjedziesz? - Tak, koteczku. Właź szybciutko do wanny, to zaraz umyję ci plecki! A potem zajmiemy się cipulką... Bardzo stęskniona? - Hi, hi! Ty to zawsze... Pewnie, że stęskniona! - Och, koteczku, jak słyszę twój głosik, to mi się od razu fiutek buntuje. Włożymy go zaraz do tej twojej słodkiej cipulki... - Uhmm... Tylko żebyś nie zabłądził po drodze! Czekam na ciebie, mój słodki lewku. Ojej, już jestem cała mokra... - No to hop do wanny! Poliżemy zaraz cipeczkę, tak jak lubisz, a potem pa-ta-taj na konika... Odłożyłem słuchawkę. Po chwili oni też się rozłączyli. Z trudem udało mi się wydobyć z paczki papierosa. Co za alfons! Co za fałszywa kreatura! Padalec jeden! Biedna Kasieńka! Toż ten palant łże w żywe oczy. Po prostu już mu się znudziła, a nie jest mężczyzną nawet na tyle, żeby załatwić sprawę jak należy. Zwodzi ją i oszukuje! Sukinsyn! Byłem wściekły. A ta moja Kasieńka taka naiwna. Serduszko złote, duszę przed takim kutasem odsłania! Ale cóż mogłem zrobić? Miłość jest ślepa. Nie mogłem przecież iść do niej i powiedzieć, co myślę o tym płazińcu! Dręczyłem się potwornie. Kiedy rozległ się dzwonek do drzwi, byłem przekonany, że to ona. Niestety, tym razem moja intuicja mnie zawiodła. To był Tadzio. Nawet się ucieszyłem, ...
    ... że wpadł. - Cześć! Nie mogłem się dodzwonić, a byłem w okolicy... - Właź. Co słychać? - Widzisz, Adaś, mam problem... - Co się dzieje? Wal śmiało! -- Ale nie śmiej się, dobra? Widzisz, lato przyszło... - No fakt. Jak co roku o tej porze. Ale co cię w tym tak martwi? - Bo wszystkie dziewczyny tak lekko ubrane, że prawie gołe! Na ulicy oczopląsu dostajesz. Ale to jeszcze nic! Najgorzej, jak w autobusie tłok. Otoczą cię takie ciałka, a mnie od razu staje i ... kompromitacja! Tak na ciebie patrzą, jak na jakiegoś zboczeńca! A same to gołe mogą latać? - Tadziu - powiedziałem spokojnie - znajdź ty sobie jakąś panienkę, co lubi te rzeczy. Pobaraszkujesz sobie, to ci przejdzie. - Stary, ty mnie nie rozumiesz. Mam panienkę. Gorąca cipeczka, mówię ci! Ale to na nic. I tak w autobusie mnie ponosi... Ja bym je tak wszystkie... Po kolei, albo jednocześnie! - Wiesz co, Tadziu? - powiedziałam, już wkurzony na tego Casanowę. - To ja ci tylko jedną rzecz mogę poradzić. --No? - Pij brom. To podobno pomaga. Chyba się na mnie obraził. Minęło kilka dni. Palant nie dzwonił, a Kasia do niego też nie. Same zawodowe rozmowy! Ciekaw byłem, co tam się między nimi dzieje? W końcu zadzwoniła jakaś dziewczyna. - Czy mogę z Kasią? - zapytała słodkim głosem. Zastukałem, a gdy odebrała, udałem, że odkładam słuchawkę. - Kaśka? Co z tobą? Do klasztoru się wybierasz? Zamknęłaś się z jakimś cudownym kochasiem, czy co? - Daj spokój... - miała zmęczony, smutny głos. - Co z tobą? - Wiesz, mam problemy z Tomkiem.. - ...
«1...345...8»