1. One shot


    Data: 06.11.2018, Autor: Erica, Źródło: Lol24

    To opowiadanie wypłynęło z mojego zainteresowania tematyką yaoi. Napisałam je, bo chciałam spróbować czegoś zupełnie odmiennego, co będzie z całkowicie innej bajki.
    
    TAGI: Boys’ love/szkolne życie/one-shot.
    
    Maciek obudził się z przeświadczeniem, że tego dnia coś się wydarzy. Nie bardzo wiedział, co to będzie i czy będzie dobre czy złe. Będzie jakieś. Szedł do szkoły z dziwnym uczuciem. Na pewno nie chodziło o naukę, tym się nie przejmował. "No nic” – pomyślał – "pożyjemy, zobaczymy.”
    
    Do szkoły nie miał daleko, parę przystanków autobusem. "Zdążę jeszcze zahaczyć o sklepik i kupić sobie coś do picia.” Niestety, nie zdążył. Autobus się spóźnił i chłopak wpadł do szkoły już po dzwonku na lekcję. Puścił się biegiem korytarzem w kierunku swojej sali, wiedząc, że nauczycielka, z którą rozpoczynał zajęcia, nie znosi spóźnień. Nie rozglądał się na boki, nie zwracając uwagi na nic. Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, zderzenie z kimś lub czymś, było nieuniknione. Wystarczył moment nieuwagi i … Maciek leżał jak długi na podłodze.
    
    - Hej! Patrz, gdzie leziesz! – zawołał wściekły, podnosząc się z podłogi i zbierając swoje rzeczy. – Przez Ciebie będę miał przechlapane.
    
    - Przepraszam. – usłyszał w odpowiedzi. – Ale to Ty na mnie wpadłeś.
    
    Maciek podniósł głowę, żeby sprawdzić, do kogo należy głos. Kenzo. Kojarzył go pobieżnie, ale nie sposób było pomylić go z kimś innym. Egzotyczna uroda, tak odmienna od europejskiej, wyróżniała go z tłumu. Nie, żeby była powalająca, ...
    ... ale sprawiała, że trudno było go przeoczyć. Oryginalne imię chłopak zawdzięczał rodzicom, a właściwie ojcu, Japończykowi ożenionemu z Polką. Sam Kenzo urodził się w Osace, gdzie mieszkali przez jakiś czas, do momentu, gdy zdecydowali się zamieszkać w Polsce. Niespełna siedemnastolatek, był o rok młodszy od Maćka, który właśnie przygotowywał się do osiemnastych urodzin. Mówili na niego: "Japoniec” (dość oczywista ksywka).
    
    - Już dobrze – Maciek nie miał czasu wdawać się w dyskusje, musiał jak najszybciej iść do klasy.
    
    Po południu tego dnia spotkali się ponownie. Chodzili razem na dodatkowy angielski.
    
    - Jeszcze raz przepraszam Cię za to zderzenie dzisiaj rano. – Kenzo wydawał się naprawdę zmartwiony. – Mam nadzieję, że nie miałeś poważnych kłopotów.
    
    - Daj spokój – Maciek uśmiechnął się – nie pierwszy raz mi się dostało. Jest okej, naprawdę – dodał widząc, że Kenzo patrzy na niego z niedowierzaniem. Dziwnie się czuł pod tym spojrzeniem.
    
    Na zajęciach omawiali metodę projektu, którą mieli pracować. Zespół miał się podzielić na czteroosobowe grupy. Jak zawsze, trochę to trwało. Po jakimś czasie zniecierpliwiona nauczycielka zdecydowała się zainterweniować.
    
    - Jak tak dalej pójdzie, nigdy się nie podzielicie. Dlatego najlepiej będzie, jak ja to zrobię. Tak jak siedzicie w ławkach, odwróćcie się do sąsiadów z tyłu. W ten sposób powstaną grupy.
    
    Traf chciał, że Maciek znalazł się w tej samej grupie, co Kenzo. Oprócz nich były jeszcze dwie dziewczyny, które nie były ...
«1234...7»