1. Mogło być i tak - cz. IV


    Data: 07.11.2018, Kategorie: Klasycznie Autor: Franko/Domestico, Źródło: Fikumiku

    ... poczęstunku. Zakręciła się jak prawdziwa gospodyni i za chwilę przed Pawłem, Marysią, Danusią i Ryszardem pojawiły się szklanki z herbatą, sok malinowy oraz ciasto domowego wypieku. Kręcąc się po pokoju, często spoglądała w stronę Pawła, widząc jak zmężniał i stał się naprawdę przystojnym, młodym mężczyzną, wobec którego Ryszard, młodszy tylko o rok, wyglądał na nieopierzonego nastolatka. W trakcie gry, gdy Rysiek zastanawiał się nad posunięciem, Paweł rozglądał się po pokoju i nie uszło jego uwagi, w jaki sposób spoglądała w jego stronę Danusia. Będąc w wieku Marysi była od niej bardziej rozwinięta i bardziej kobieca. Była też bardzo ładną dziewczyną z ciemnymi, spiętymi w koński ogon włosami, szczupłą, pociągłą buzią, ładnie wykształconymi, pełnymi ustami i ślicznymi, orzechowymi oczami. Można było się domyślać, że z każdym rokiem będzie stawała się coraz ładniejsza i podobniejsza do swojej mamy, która mając około 37 lat wyglądała na dużo mniej. Wysoka, o zgrabnej sylwetce, z wydatnym, kształtnym biustem i ładną buzią była obiektem westchnień dorastających młodzieńców i dorosłych mężczyzn. Poza tym pięknie tańczyła i na każdej zabawie czy okolicznościowej imprezie była obiektem, na którym męska część wiejskiej populacji z przyjemnością zawieszała swój wzrok. Widać było, że Paweł będąc w mundurze spodobał się jej bardzo, widziała też, jak bardzo podoba się jej córce, która nie odrywa wprost od niego oczu. Gra w szachy pomiędzy Ryśkiem i Pawłem przedłużała się, powodując, ...
    ... że Paweł coraz częściej spoglądał na zegarek, chcąc wrócić do domu, a głupio mu było przerwać grę. Zwrócił się więc do Ryśka z prośbą, aby skrócił trochę czas namysłu nad posunięciem, bo inaczej nie dadzą rady skończyć partii. Przyspieszyli grę i w końcu przeszli do końcówki. W pewnym momencie Ryszard widząc, że w każdej chwili grozi mu mat, poddał partię, zastrzegając sobie jednak prawo do rewanżu, na co Paweł zgodził się, umawiając się z Ryśkiem na następny dzień, jednocześnie informując go, że będą grali na czas, bo Rysiek zbyt długo zastanawiał się nad każdym ruchem. Pożegnali się z mamą Danusi i Ryśka oraz obojgiem rodzeństwa i oboje udali się do domu. Marysia wtuliła się w brata i trzymała go przez całą drogę za rękę. W takiej komitywie wrócili do domu. Matka czekała już na nich z kolacją. Oprócz niej w kuchni była też bratowa Władzia z Jancią, która widząc wujka, rzuciła się biegiem w jego kierunku i odpychając Marysię przytuliła się do niego. - Dlaczego stryju nie zabrałeś Janci? – wystąpiła z pretensjami do Pawła. - Jancia, daj spokój stryjowi, poszedł przywitać się z kolegami i nie było tam dzieci – upomniała ją mama. - Marysia była ze stryjem, a Jancia nie – nie ustępowała mała. - Bo Marysia była u koleżanki i wróciła razem ze stryjem – cierpliwie wyjaśniała córce Władzia. Mogła sobie mówić, Jancia wiedziała swoje i brzydkim wzrokiem mierzyła Marysię, która zabrała jej stryja, a ona została w domu. Paweł coraz bardziej sfrustrowany pretensjami i zaborczością małej ...
«12...8910...13»