1. Nastolatki 40 lat temu... Obóz


    Data: 08.11.2018, Autor: Micra21, Źródło: Lol24

    ... nie stało – jej głos był ledwo słyszalny – rozumiem.
    
    Przeniosłem rękę na podbrzusze mojej kochanki i bawiąc się kędziorkami, lekko masowałem łechtaczkę, która pod tym dotykiem nabrzmiała i wyjrzała spomiędzy małych warg. Dwoma palcami bardzo delikatnie uszczypnąłem ją, cała zadrżała unosząc biodra. Lizałem namiętnie całe krocze, szczególnie ten punkcik. Wystarczyła chwila i ogarnęło Elę drżenie orgazmu. Z ust wydobył się przeciągły jęk, prawie krzyk rozkoszy. Zacisnęła uda na mojej głowie i opadła zmęczona, głośno dysząc. Mocna ją przytuliłem całując po policzkach, ustach i oczach. Powoli dochodziliśmy do siebie.
    
    Zachowanie Eli zaskakiwało mnie. Jak ją poznałem w jesieni, to wydawało się, że to taka spokojna, trochę zalękniona i bardzo skromna dziewczyna. W najśmielszych marzeniach nie przypuszczałem, że obudzę w niej takie uczucia. Miłość to jednak potężna siła, potrafi doprowadzić do zachowań, które dotychczas nie mieściły się w naszych głowach. Jak daleko dojdziemy w naszych pieszczotach? Czy nie przekroczymy granicy, którą sobie sami określiliśmy? Te i inne pytania krążyły po mojej głowie, gdy Ela spokojnie zasnęła w moich objęciach, szczęśliwa i odprężona.
    
    We wtorek przypadał dyżur jednej z wacht "Dezety”. W taki dzień jedna z załóg omeg pływała na tej dużej dwumasztowej łodzi. Każdy musiał przejść takie szkolenie i poznać prowadzenie takiej dużej, dwumasztowej jednostki. Dziś załoga Mirka zaokrętowała się na nią. Pogoda dalej nienajlepsza, ale nie pada i ...
    ... wieje trochę mocniej niż wczoraj. Uczymy się dochodzenia do pomostu, którego namiastką jest "Kalosz” zakotwiczony niedaleko brzegu, cumowania i odchodzenia na wodę po postoju. Równocześnie doskonalimy dotychczas nabyte umiejętności.
    
    Dzień minął bardzo szybko i nadeszła pora obiadu. Nawet słoneczko wyjrzało zza chmur poprawiając humory, chociaż i tak nikt nie narzekał. Po posiłku Ela z Anią i Agatą poszły do lasu szukać poziomek a ja usiadłem na wzgórzu za namiotem kontemplując widok jeziora, lasów dookoła niego i pływających żaglówek. Mogłem tak siedzieć godzinami obserwując otaczającą nas przyrodę. Moje myśli pobiegły w stronę Eli. Pokochałem tę dziewczynę pierwszą, młodzieńczą miłością. Nikt nie wiedział, jakie będą nasze dalsze losy. Dziś chęć bycia razem wydawała się oczywista. Nawet nieśmiało planowaliśmy jakąś wspólną przyszłość, na razie na rok czy dwa, ale jednak razem. Co ma być, to będzie, ważne było tu i teraz. Jedna myśl nie dawała mi spokoju - bardzo nie chciałem skrzywdzić tej dziewczyny. Ale młodość ma też swoje prawa. Wszystko wydaje się proste, kochamy się i myślimy, że tak będzie zawsze. Owszem, czasem to wychodzi, ale życie uczy nas pokory i nie zawsze tak musi być.
    
    - Wiktor! – Usłyszałem wołanie Eli. – Gdzie jesteś?
    
    - Na górce za namiotem – odpowiedziałem – przyjdź do mnie, proszę.
    
    Moja najmilsza usiadła koło mnie i oparła głowę na moim ramieniu. Trwaliśmy tak przez długą chwilę w milczeniu obserwując jachty na wodzie i wsłuchując się w odgłosy ...
«12...678...13»