1. Wspomnienie


    Data: 19.11.2018, Kategorie: Dojrzałe Autor: Woj, Źródło: Fikumiku

    ... od siebie. Resztę dnia, on wyjechał i pomagał w ostatnich przygotowaniach do jutrzejszych uroczystości, a ja z ciocią na wspominkach. Ania była zachwycona wsią i nowymi koleżankami i kolegami – nadawała jak najęta. Ja zaś wspominałam przeżyte chwile – znów miałam mokre, lepkie majtki. Co się ze mną dzieje? przecież nie jestem żadną dziwką!, ani też małolatą, czy też latawicą, co na widok spodni rozkłada nogi!. Nie mogłam zrozumieć samej siebie. Owszem lubię się bawić i zdarzało się że miałam przelotne romanse. Jesteśmy z mężem nowoczesnym małżeństwem i dajemy sobie dużo swobody – jestem przekonana, że miewa romanse, w czasie pracy, czy też na wyjazdach. Ale żeby w rodzinie?!. Nazajutrz były śluby – najpierw w urzędzie – panna młoda miała na sobie śliczną sukienkę (mój prezent), a później w kościele. A potem prawdziwe wiejskie wesele – z orkiestrą, przyśpiewkami i oczepinami. Wytańczyłam się i wybawiłam za wszystkie czasy. Zdarzało się, że tańczyłam z Wojtkiem. Zauważyłam, że nie pije – powiedział, że nad ranem będzie odwoził tych, którzy nie zostają na nocleg po weselu. To mnie też odwieziesz? – zapytałam po drugiej w nocy zmęczona. Oczywiście – i sam się prześpię, by po piątej być do dyspozycji gości – odparł. Gdy już jechaliśmy (ok 5 km) poprawiłam go mówiąc, że prześpimy!. Gdy tylko zgasiłam światło, wśliznął się do mojego łóżka. Musieliśmy byc cicho, bo Ania spała obok. Ale to tylko wzmagało podniecenie i rozkosz!. Pierwszy orgazm dopadł nas równocześnie, zaledwie po ...
    ... paru chwilach od zwarcia rozpalonych ciał i zmysłów. Na następny musieliśmy solidnie się natrudzić – trwało to i z pół godziny – ale jakie przyjemne pół godziny!. I już kiedy świtało – jeszcze raz – szybkie zbliżenie zakończone słodkimi całuskami. Spałam rozkosznie do 11-stej. Miałam jakieś dziwne erotyczne sny – jacyś chłopacy lub mężczyźni gonili mnie nagą po lesie. W końcu dopadli mnie i gwałcili, ale nie były to brutalne gwałty, wręcz przeciwnie, nawet ich prowokowałam i chyba doznałam we śnie orgazmu!. Zsunęłam dłoń na cipkę i … rzeczywiście – miałam tam galaretkę! – no oprócz zaschniętej mazi z naszych z Wojtkiem nocnych igraszek. Z rozkoszą przeciągałam się i wspominałam wydarzenia minionej nocy i snu. Mieszały się realia z marzeniami i była to cudowna mieszanka. Powoli wracałam do rzeczywistości. Ani nie było już w pokoju, ale dobiegł mnie jej głosik z ogrodu. Postanowiłam jeszcze chwilkę poleżeć i palcami pieściłam swoją broszkę, aż do spełnienia. Przysnęłam na moment. Zerwałam się i zeszłam na śniadanie. – Tylko nie jedz za dużo- ciocia ostrzegła, pamiętaj że od 2-giej są poprawiny!. Wojtek zawiózł nas – ni słowem nie wspomniał o minionej nocy, ale tęsknym wzrokiem spoglądał na mój dekolt. Później zapytałam go – jak sądzisz, czy para młoda spędziła tę noc równie owocnie jak my? -tylko się zarumienił i uśmiechnął. Pod wieczór całowaliśmy się zachłannie i obiecałam mu, że tym razem to ja odwiedzę go w łóżku. To zły pomysł- musiałabyś rankiem czmychać do siebie, a to ...
«12...6789»