-
Prawdziwie Oswieceni Cz 8
Data: 22.11.2018, Kategorie: Geje Autor: CzarodziejEmrys, Źródło: SexOpowiadania
... Mnie też mogłeś ostrzec! I tym razem jednak wyczuwało się zbyt wielką radość w tych słowach aby brać je na poważnie Aron widać wciąż mając ochotę na małe co nieco także masował swego nieco osłabłego Wojownika zahaczając o obwisłe, duże jądra (drugą ręką ukradkiem gwałcił się palcem wskazującym ale tego nikt nie zauważył). Po chwili i tak wszyscy się roześmiali, nawet obolały Etan. Szczęśliwi po wytrysku i częściowo zaspokojeni. Postanowili się umyć, z dziką radością łamania niemal ostatnich zakazanych rzeczy nie ubierając się przemknęli nago po szkole tupiąc umazanymi lepką i śliską spermą stopami bo betonowej posadzce nieomal się wywracając przy każdym kroku. Biegli popychając się i śmiejąc aż do najbliższej toalety i zajęli wspólnie jeden prysznic ledwie się mieszcząc we trójkę. Ze śmiechem oblewali się wodą i szorowali nawzajem łaskocząc się i popychając. Powrócili po długiej chwili do przerwanej pracy wciąż poruszając się tak jak ich natura stworzyła (lub tak jak ich wyhodowali tajemniczy Władcy) jednak już z widocznymi oznakami ponownie rozbudzonego podniecenia. Ociekając chłodną wodą pokryci gęsią skórką złapali porzucone baterie i za ich pomocą przecięli ledwo trzymające się rygle do tajemniczej części szkoły. Znów zapanował nieopisany skwar i czuli się jakby byli w saunie, na szczęście praca szybko dobiegła końca gdy tylko ciężkie kawały stali upadły na podłogę z głośnym brzękiem i drzwi się uchyliły. Zdyszani, podnieceni wstrzymali oddech otwierając grube na ...
... dłoń stalowe wrota. - Czekajcie! Zabiorę skaner! – Zawowłał Zetar odzyskując częściowo zdrowy rozsądek. Wciąż ze znowu sztywnym penisem majtającym się na wszystkie strony chłopak zawrócił po ręczny komputer i w mig za jego pomocą przeskanował dalsze korytarze. – Nie znalazłem nic żywego, komputery są zaś uśpione i chyba odłączone od zasilania. Nie mamy broni weźmy te baterie mogą się przydać. Pokiwali głowami i ruszyli przed siebie nie bacząc na kołyszące się i pozaginane każdy w inną stronę twarde członki wciąż domagające się uwagi. Korytarz był widać dość stary, nie zamontowano tutaj automatycznych lamp, nie znaleźli też przełącznika do uruchomienia starożytnych lamp kloszowych wiszących na łańcuchach. Zetar przyświecał najbliższe otoczenie ekranem ręcznego komputera i tak pokonali długi korytarz. Pomieszczenie na jego końcu wyglądało zwyczajnie, okno zabezpieczone kratą i wielgachne biurko zasłane ekranami przenośnymi. Urządzenia te leżały też w pobliżu jednej ze ścian po lewej stronie od wejścia. To wszystko. - Dlaczego leżą też tutaj? – zastanowił się Zetar po długiej chwili gdy do niczego nie doszli w swoich poszukiwaniach. Znudzone brakiem zainteresowania członki popadły zaś ponownie w swój letarg malejąc i nie klaszcząc już o ich brzuchy przy zbyt gwałtownym poruszeniu. Leniwie wisiały i majtały się tylko zapomniane. – Być może coś jest za ścianą? Skanowanie nic nie wykazało z powodu dużej ilości ołowiu w ścianach. Cały blok nauczycielski był obłożony ...