-
Biurowy kalejdoskop
Data: 27.11.2018, Autor: kasia178, Źródło: Lol24
... nas oboje. Chwilę po tym otrzymałem od niej do ręki, szklankę whiskey z lodem, którą natychmiastowo zbliżyłem do ust. Wtem usłyszałem od pani Iwony: - Nie tak szybko. Po pierwsze to nie jestem żadna Pani tylko Iwona, a pod drugie wypadałoby się stuknąć szklankami. - powiedziała Iwona. Trochę zaskoczony tym, wstałem i stuknąłem się szklanką, przy okazji dodając: - Jestem Marek. - Iwona – dodała – no to teraz możemy pogadać. No i zaczęliśmy konwersacje. Podczas tej ciekawej rozmowy dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy o firmie, współpracownikach. Dowiedziałem się, że Iwona jest cztery lata po rozwodzie, a obecnie jej pięcioletnia córka spędza z ojcem weekend w innym mieście. Rozmowa była niezwykle interesują, tak bardzo, że zapomniałem o natłoku pracy jaki czekał przy moim biurku. Przez całą rozmowę obserwowałem ładną twarz Iwony, co jakiś czas niekontrolowanie zerkając na jej opadające, na ramiona blond włosy, jędrne piersi, które delikatnie wyłaniały się spod koszuli oraz na jej nogi. Czułem stopniowo narastające we mnie podniecenie, jednakże starałem się opanowywać, co wychodziło mi perfekcyjnie. Jednak, z tym niekontrolowanym zerkaniem nie było już tak kolorowo. Iwona zauważyła to kilkukrotnie i za każdym razem kwitowała to uśmiechem. Dochodziła już prawie godzina 20, a my opróżniliśmy do końca dużą butelkę whisky. Iwona wypiła gdzieś z dwa razy mniej ode mnie, jednakże jej to wystarczyło, by ni z tego czy owego rzucić: - A ty Marku już dziś ...
... świętowałeś? - Nie, nie miałem czasu by z chłopakami iść świętować urodziny Kornela – odpowiedziałem –wiesz taki natłok pracy. - Mi nie chodzi o Kornela – powiedziała Iwona wstając z miejsca i kierując swoje kroki w moim kierunku – To nie słuchałeś dzisiaj radia? - dodała. - Nie nie miałem czasu- odpowiedziałem, wyraźnie zaskoczony jej pytaniem i zachowaniem, które było teraz tak jakby bardziej śmielsze. - A bo widzisz, Mareczku – powiedziała siadając obok mnie na kanapie – dzisiaj mamy Światowy Dzień Seksu Oralnego – wypowiadając te słowa poczułem jak jej ręka wylądowała na moich spodniach, gdzieś w okolicach rozporka Byłem zaskoczony całą tą sytuacją, nie zdążyłem nawet zaprotestować. A Iwona już powoli rozpinała rozporek przy okazji powoli mówiąc: - Jak obyczaj nakazuje, święto trzeba uczcić, a jako, że oboje nie mamy z kim, to czemu by nie ze sobą? - gdy dokończyła te słowa w moich spodniach rozpięty był już nie tylko rozporek, ale i guzik. Może, gdyby nie całodzienne frustrację i wypity alkohol zachowałbym się inaczej. Jednakże moje żądze wzięły górę. - No dlaczego by nie – odpowiedziałem. W tym momencie poczułem jak na moim przyrodzeniu zaciska się dłoń Iwony, a następnie jak go ciągnie, aby wydobyć go z bokserek. - Wiesz Mareczku – powiedziała lekko drżącym głosem Iwona – odkąd rozstałam się z mężem z nikim tego nie robiłam i to chyba był błąd. Iwona zaczęła powoli zbliżać swoja twarz to mojego penisa. Zbliżająca przyjemność oddziaływała na mnie ...