1. Ja będę wiatrem, łąką, niebem...


    Data: 29.11.2018, Autor: Marcin123, Źródło: Lol24

    ... mam rodzeństwa. Chciałabym mieć takiego brata, jak ty. Czy w twoim serduszku, całym zajętym miłością do niej jest jeszcze jakiś malutki kącik dla mnie?
    
    Nagle, nie czekając na odpowiedź, puściła moje ramię i powiedziała:
    
    - Chodź ze mną, dzisiaj zaprowadzę ciebie w takie miejsce, gdzie można znaleźć prawdziwe skarby.
    
    Wstaliśmy z desek. Danusia wzięła mnie za rękę i poszliśmy wzdłuż jeziora, dróżką przy trzcinach. Prowadziła mnie za sobą. Jej zły nastrój minął. Uśmiechała się.
    
    Wkrótce wyszliśmy na łąkę. W oddali stał budynek gospodarczy, jakby duża, drewniana stodoła. Stała samotnie, dopiero dużo dalej były zabudowania gospodarcze.
    
    - To łąka i gospodarstwo ludzi, od których moja ciocia kupuje mleko, jajka i inne produkty. Nie mają nic przeciwko, żebym tu przychodziła. Nie raz tutaj spędzałam czas. Teraz chcę to tobie pokazać.
    
    Zaprowadziła mnie do stodoły. Było tu siano, ułożone w stóg pod ścianą, drewniane duże grabie, stały jakieś maszyny, nawet końska uprząż wisiała na belce. Danusia zaprowadziła mnie do drabiny na górę. Weszliśmy na pięterko. Zajmowało ono jedną trzecią całej szerokości stodoły. Nad nami był tylko dach. Z góry widzieliśmy uchylone drzwi i większą część dołu. Danusia zaprowadziła mnie pod ścianę, gdzie stały drewniane skrzynie, jakieś pudła, leżały obręcze, części do maszyn, opona, dętki, wiosło, podbieraki do ryb. Z trudem otworzyła jedną z drewnianych skrzyń. We wnętrzu zobaczyłem ręczny młynek do kawy, metalowe kubeczki. Wyjęła pudełko, w ...
    ... którym były stare zdjęcia, jakaś książeczka do nabożeństwa, zniszczona od długoletniego używania, drewniany mały krucyfiks. Obok były ładne kiedyś, a teraz zaśniedziałe, stare srebrne sztućce. Podeszła do drugiej skrzyni. Kiedy otworzyła, zobaczyłem grzbiety kilkunastu starych książek, niektóre oprawione w skórę, obok jakieś stroje, suknie, szale.
    
    - Widzisz? Prawdziwe skarby. Kilka razy tu przychodziłam. I wiesz, nawet przymierzyłam kilka sukien, ale są dla mnie za duże...
    
    Wzięła mnie za rękę i poprowadziła dalej. I w tym momencie nagle, niespodziewanie usłyszeliśmy śmiech i zbliżające się do stodoły kroki.
    
    - Cicho bądź! Nie hałasuj, bo Matuszczkowa usłyszy! – powiedział głośnym szeptem męski głos.
    
    - I co z tego? Hiii, Hiii! – odpowiedział radosny, śmiejący się dziewczęcy głos.
    
    I do stodoły wbiegł młody mężczyzna z dziewczyną. Chłopak miał może ze dwadzieścia kilka lat, a ona, tak na oko, była też w jego wieku.
    
    - Idziemy na górę? – spytał chłopak.
    
    - A po co na górę? – odpowiedziała dziewczyna – chcesz zwiedzać strych? Tam tylko pajęczyny i starocie... No chodź! – i dziewczyna weszła na leżące pod ścianą siano. Rzuciła na nie duży koc, który leżał na jednej ze skrzyń.
    
    - Zaraz, zaraz, czekaj – odpowiedział chłopak i podszedł do drzwi od stodoły, rozejrzał się na zewnątrz, a potem delikatnie przymknął oba drewniane skrzydła, pomału, żeby nie zaskrzypiały i zamknął na skobel od środka.
    
    - Teraz cię mam! – powiedział i zręcznie wspiął się na siano, kładąc ...
«12...91011...28»