Kroniki Tomka
Data: 07.05.2018,
Kategorie:
Geje
Autor: Jabber Jabber, Źródło: SexOpowiadania
... szyję. Uwielbiałem jego bliskość, jego zapach. Uwielbiałem czuć jego oddech na swoim karku, był tak przyjemny, wręcz kojący. Śmiał się gdy moja linia obrony zawodziła a ja cieszyłem się razem z nim z lekkim niedowierzaniem że popełniam takie dziecinne błędy. Jego bliskość tak strasznie mnie dekoncentrowała. Cieszyliśmy się jak dzieci gdy obojgu udawało nam się pokonać przeciwnika. Grając w tej samej drużynie okazaliśmy się świetnie zgrani, rozumieliśmy się bez słów, także w grze. W pewnym momencie zauważyłem mamę stojącą w drzwiach z kołdrą dla Filipa. Kompletnie jej nie zauważyłem.- Nie siedźcie zbyt długo, powiedziała kładąc kołdrę na łóżku.- Dobrze proszę pani, zażartował Filip.- Znajdziesz Filipowi coś do spania, tak?, skierowała swoje pytanie do mnie.- Dobrze, odpowiedziałem krótko zajęty grą.- Macie jutro przerabiać coś ważnego w szkole?, zapytała gdy już miała wychodzić.- Raczej nie, odpowiedziałem.- No to jak chcecie to możecie jutro iść na wagary, bo Filip raczej nie wziął ze sobą książek, prawda?- Prawda, odpowiedzieliśmy równocześnie.- Obym tego nie żałowała, i grzecznie tutaj bo będę sprawdzała, ostrzegła pół serio pół żartem.- Kocham cię, powiedziałem gdy już wychodziła.- Ja też, zawołał Filip.- Nie dość że skradłeś mi serce to teraz chcesz mamę, zażartowałem próbując udać oburzonego.Ogromnie cieszyłem się z możliwości spędzenia nocy u jego boku. Uwielbiałem to uczucie gdy mogłem przy nim zasnąć i się obudzić. Taki mały drobiazg a sprawiał tyle radości. Do ...
... spania dałem mu dokładnie tą samą koszulkę którą miałem na sobie tamtej nocy w Zakopanym. Czerwony T-shirt idealnie leżał na jego ciele. Uśmiechnął się gdy mu ją dałem, wspomnienia wróciły. Telewizor w pokoju cicho grał gdy już leżeliśmy. Tak jak obiecaliśmy, drzwi były otwarte a my leżeliśmy pod swoimi kołdrami, chociaż i tak nogi Filipa były pod moją kołdrą. Dobrze że mama nic nie wspominała o tym że mieliśmy spać w przeciwne strony, mimo że sam jej to zasugerowałem. Leżał pod ścianą ciągle się wiercąc. Leżał na boku a ja brałem z niego przykład. Nasze usta często dzieliło tylko parę centymetrów. Od czasu do czasu obdarowywał mnie pocałunkiem. Za każdym razem obojgu nam było za mało ale nie chcieliśmy przesadzać gdyby mama jednak się gdzieś tam czaiła. Zawsze była bardzo ciekawa wszystkiego. Rozmawialiśmy próbując unikać tego ciężkiego tematu. Nie chciałem by znów tak bardzo posmutniał jak parę godzin wcześniej. Uważnie mu się przyglądałem co nie umknęło jego uwadze. Zawsze to zauważał.- Co mi się tak przyglądasz?, zapytał zaciekawiony.- Nic nie umknie twojej uwadze co? Patrzę jak patrzysz na mnie, odpowiedziałem.- No mów, zachęcił.- No mówię, patrzę jak patrzysz na mnie.- A czemuż to patrzysz na mnie by popatrzeć jak ja patrzę na ciebie?, zapytał.- A bo mama mówiła że podobno patrzysz na mnie w ten sposób co ona, i sprawdzam czy miała rację.- Zależy czy twoja mama patrzy na ciebie jak na najcenniejszy skarb świata.Rozbroił mnie tym tekstem. Uśmiech nie chciał zejść z moich ust. ...