1. Halloween


    Data: 04.01.2019, Kategorie: Inne, Autor: Lord Fapkins, Źródło: SexOpowiadania

    ... same kule w miękkim wnętrzu. To co widział i czuł podniecało go tak mocno, że dostał wypieków na twarzy. Uznał, że musi rozebrać się do naga. Obnażył się sprawnie nie wyciągając fiuta ze środka, także po chwili został w samych butach. Rozpoczął ostry galop, czując jak wypycha miękką papkę zmieszaną z twardymi pestkami w stronę otworu. W pomieszczeniu unosił się aromat dyni wymieszany z wonią soków sklepikarki. Poszła ona w ślady Marcina, prezentując mu swoją owłosioną cipkę w pełnej okazałości. Miętosiła łechtaczkę palcami prawej dłoni. Lewą sięgnęła do stojącej obok skrzynio-palety i wymacała w niej dorodnego ogórka. Zielone warzywo tonęło w niej do połowy, błyszcząc śluzem, który ciekł z niej obficie. Przez ten widok penis Marcina stwardniał aż do bólu, przez co czuł każde włókno, każdą pestkę ocierającą się o jego przyrodzenie. Przeszły go pierwsze spazmy. Czuł że zbliża się orgazm, jakiego jeszcze nie doświadczył. Pchał z całych sił stojąc w kałuży żółtej papki, która ciekła mu z moszny i ud. Zacisnął dłonie mocno na skorupie. Orgazm jeszcze nie nadszedł, ale już czuł salwy spermy wstrzykiwane w dynię. Przedwczesny wytrysk przyniósł za sobą długi, mocny orgazm, wypełniający zaplecze głośnym jękiem, przerywanym przy kolejnych, coraz wolniejszych pchnięciach. Świat zawirował wokół Marcina. Ledwo trzymał się na drżących nogach. W końcu, po paru minutach sapania, wyciągnął miękkiego fiuta z ciepłego otworu. Stał tak dysząc i spojrzawszy na brandzlującą się kobietę, zrozumiał ...
    ... czego się dopuścił. W tym momencie doszła i ona. Wiercący ją ogórek wypadł raptownie jej z ręki, a tuż za nim wystrzelił strumień oblewający nagie ciało chłopaka. To co się stało dotarło do niego po chwili. Ociekając moczem starej baby, zerknął na to co zostawił na podłodze. Spojrzał na dynię, z której wyciekało jego gęste nasienie, na miąższ i spermę, które oblepiały jego prącie i wór. Woń moczu gryzła w nozdrza. Zemdliło go. Nie wiedział nawet jak ma się zachować. Ona podniosła się biurka i legła przed nim na kolanach. Bez słowa pochłonęła jego krocze w całości, czyszcząc je językiem. Najpierw czuł obrzydzenie, ale tlące się na nowo pożądanie i fakt, że kobieta robi mu loda, sprawiły, że nie miał zamiaru przerwać. W końcu wyjęła jego przyrodzenie z ust, w połowicznym wzwodzie. Zsunęła napletek do końca. Marcin ze zgrozą zaobserwował, że pod skórą jego penis zmienił kolor na pomarańczowy. Włókna dyni mocno trzymały się jego przyjaciela.
    
    - Nie schodzi? – Zapytał zmartwiony.
    
    - Spokojnie, nie bój się. – Odparła z uśmiechem i ponownie połknęła jego męskość.
    
    Nie wiedział ile to trwało. Nie miał pojęcia kiedy położył dłonie na jej głowie, kiedy zaczął szarpać ją za włosy i wbijać się głęboko w jej gardło. Nie wiedział, kiedy zaczęła się krztusić. Wyrwała się jednak z jego wnyków, tuż przed finałem. Chciał dokończyć ręcznie na jej twarz.
    
    - Nie wolno. – Dostał po rękach. – Bądź grzeczny, to dostaniesz nagrodę. – Obiecała.
    
    - Dobrze. – Odparł sfrustrowany.
    
    Ponownie ...