BASZA część 14
Data: 10.05.2018,
Autor: AnonimS, Źródło: Lol24
... wspomniało o ewentualnym, kolejnym spotkaniu.
Po powrocie do domu postanowił, że nigdy więcej nie zgodzi się na przejęcie przez uległą inicjatywy podczas spotkania. Wyglądało na to, że to ona osiągnęła swoje cele, a on okazał się tylko narzędziem. Długo odczuwał z tego powodu sam do siebie niesmak.
Kolejna kandydatka, 28-letnia B, zaciekawiła go swoją bezpośredniością. Rzeczowo i spokojnie negocjowała kolejne punkty ankiety. O sobie powiedziała, że jest samotna i eksperymentuje z seksem. Nie wykluczyła spotkań z kobietą, ani seksu w większym gronie. Po dłuższej dyskusji zaaprobowała także możliwość oddania się na jego rozkaz innej osobie. Większość zastrzeżeń i uwag miała do konkretnych praktyk. Zaakceptowała bondage (wiązanie i unieruchamianie), fetysz pozycji (czołganie się, chodzenie na czworaka, padanie i trwanie na kolanach), wykonywanie rozkazów, polewanie woskiem. Nie oponowała przed lizaniem, wąchaniem, całowaniem. Zgodziła się na bicie, ale bez okrucieństwa, a zwłaszcza bez pozostawiania trwałych śladów. Zaakceptowała policzkowanie. Prosiła o oszczędzanie jej kopania, plucia, scatu, igieł, prądu. Nie brali pod uwagę medicalu, tatuowania, piercingu czy wypalania znaków, bo i on nie przejawiał takich zainteresowań. Praktyki, o których obecnie nie rozmawiali, a o które chcieliby ewentualnie rozszerzyć w przyszłości repertuar spotkań, uznała za możliwe do zrealizowania, ale po wcześniejszym, dodatkowym uzgodnieniu. Wyglądało to obiecująco, ale z j32 też ...
... wszystko zostało ustalone, a wyszło, jak wyszło. Był tym bardziej ostrożny, że to J zaproponowała, żeby wytrysnąc na jej ciało, ponieważ pragnęła na własnej skórze poczuć maksymalne upokorzenie. Pomny na ostatnie doświadczenia, wymyślił test sprawdzający. Umówili się na weekend, bo B przyjeżdżala z daleka. Gdy odebrał ją z dworca, uprzedził o tym, że ma dla niej czas od piatkowego wieczoru do soboty. Widząc zawód na twarzy kobiety pozwolił jej skorzystać dłużej z noclegu i zwiedzić Warszawę. Na jego polecenie usiadła na tylnym siedzeniu. Odwrócił się i wyciągnął do niej rękę. Ujęła ją i ucałowała, mówiąc:
- Witaj, Panie.
Ten pierwszy test zdała bez problemu, ale czekała ją kolejna niespodzianka. Po przejechaniu kilku ulic podjechał na obrzeża parku. Stała tam budka z piwem. Zaparkował auto w odległości około stu metrów. Zapytał, czy dalej gotowa jest wykonać każde polecenie, zgodnie z ustaleniami. Odparła twierdząco, a on wyjął z kieszeni 50-złotowy banknot. Wręczył jej i powiedział, że ma podejść do stojącego samotnie, zarośniętego menela i zaproponować mu zrobienie laski. Gdyby nie chciał się zgodzić, miała na zachętę zaproponować otrzymane pieniądze. Przez dłuższą chwilę spoglądała w milczeniu. On czekał bez słowa na rozwój wydarzeń. Postanowił wcześniej, że w przypadku odmowy odwiezie ją natychmiast na dworzec i kupi bilet powrotny. Zaobserwował na twarzy wyraz rozpaczy. Ale niemal natychmiast przybrała maskę pokerzysty. Opanowawszy emocje, B spokojnym tonem poprosiła o ...