1. O Magdalenie - dlaczego uległam.


    Data: 17.01.2019, Autor: Tais, Źródło: Lol24

    ... czarną bieliznę.
    
    - Czekałam na Ciebie, w głosie Aleksandry dało się wyczuć lekkie zniecierpliwienie – zapal świeczkę i nalej nam po drinku.
    
    A więc były inne meble, Magda rozejrzała się ponownie, podeszła do komody i zaczęły jej trząść się dłonie. Z trudem wykonała polecenie. A gdzie ona będzie spała – tu jest TYLKO jedno łóżko?
    
    - Odpręż się – usłyszała, - przecież wiem czego pragniesz, słyszałam pod prysznicem, to nie wstyd. Chodź bliżej, usiądź przy łóżku.
    
    Na grubym dywanie było wygodnie, może nie tak jak w aucie ale też przyjemnie . Czy my tu będziemy grać w chińczyka? – ten tok myślowy lekko rozbawił Magdalenę.
    
    Pani Aleksandra leżała na boku, nogi założone na siebie skrzyżowane pod kolanami, tułów uniesiony na poduszce. Pod delikatną narzutką rysowały się piękne dość obfite piersi. Czarne rękawiczki zasłaniały ręce od łokcia po palce. Przez delikatne prześwitujące majtki dało się zauważyć równiutkie kreski warg. Uwagę Magdy przyciągnęły pomalowane na czarno paznokcie u stóp.
    
    - Ładne, prawda? Podobają Ci się? Widzę, że tak – Magda nie musiała przytakiwać – Pocałuj je – Pani przesunęła stopy ku krawędzi łózka – najpierw delikatnie, samym językiem, pieść je. Język lekko zdrętwiały po whiskey wydał się Magdzie zbyt szorstki w porównaniu do wypielęgnowanej skóry stóp. Przesuwała nim pomiędzy palcami zataczając coraz większe kręgi w kierunku podbicia stóp – Dobrze, weź teraz duży palec do buzi, potem dwa, czuję na stopach, ze Ci się podoba – skąd ona wie ...
    ... wszystko? – Masz całować, aż nie powiem, ze wystarczy…
    
    Magda całowała stopy przytrzymując je lekko dłonią, obficie z każdej strony, chciał by to co robi dawało jak największą przyjemność. Zataczała większe kręgi zahaczając o pięty i kostki.
    
    - Dosyć! – głos pani Aleksandry był stanowczy, poczuła jakby znów zrobiła coś źle. Pamiętała tylko jeden policzek wymierzony jej w dzieciństwie przez ojca. Teraz poczuła to samo…
    
    - Przepraszam…
    
    - Musimy coś jeszcze ustalić Magdaleno!
    
    Magda spuściła wzrok, ręce opadły jej wzdłuż tułowia zatrzymując się na dywanie. Siedziała tak niczym skarcony pies, bez ruchu, bezwolna, z jakąś nieokreśloną myślą błądzącą po głowie.
    
    - Pamiętasz, mówiłam, ja chcę Ci coś dać ale masz być mi posłuszna. Zawsze i wszędzie. Możesz zasłużyć na mnie tylko jak będziesz grzeczna. Każda niesubordynacja wiąże się z konsekwencjami. Taki układ. Ja nagradzam i ja karzę. Zgadzasz się? To ostatni moment kiedy możesz stracić to co chcesz mieć, i to co obiecałam ci dać by zaspokoić twoje pragnienia.
    
    - Zgadzam się. – Aleksandra nie spodziewała się tak szybkiej i jednoznacznej odpowiedzi. Ucieszyło ją to, gdyż nie zamierzała rezygnować ze swojej nowej niewolnicy.
    
    Magdy krew, krążyła coraz szybciej. Powoli uzmysławiała sobie na co się zdecydowała. Słyszała już o tym, czytała przypadkiem. Tylko, czy naprawdę tego pragnie? Po chwili jednak przypomniała sobie ten stan ducha i emocje towarzyszące od pierwszego spotkania pani… No właśnie – Pani. Cóż, spróbuje, ...
«12...456...»