1. Czeskie...i wakacje !!! cz.2


    Data: 28.01.2019, Kategorie: Sex grupowy Autor: lesz36, Źródło: SexOpowiadania

    ... widziałem! Jutro pójdę po rybki to mogę nas umówić.
    
    - Kobiet tam nie widziałem, więc ja nie porucham - dodałem ze smutkiem w głosie.
    
    - Później ci to wynagrodzimy! - zaśmiały się moje kobietki.
    
    - Mam rozumieć, że chcecie tam iść? - spytałem.
    
    - Mamy lekkiego stracha, ale co tu będziemy robić? - niema żadnej dyski, żeby iść potańczyć to pójdziemy pograć na fujarkach! - powiedziała żona i wszyscy się zaśmieli.
    
    Następnego dnia odwiedziłem znowu rybaków i zaraz słyszałem kaj masz dziołchy? Krzyczał z daleka nasz krajan.
    
    - Przyjdą pod wieczór, teraz się wstydzą - odpowiedziałem
    
    Nie wszyscy rozumieli co mówię, ale jakoś się dogadaliśmy i rybki dostałem gratis.
    
    Dziewczyny już od południa czuły podniecenie i lekki stres przed spotkaniem. Ja też, bo do końca nie wiedziałem w co je wpakowałem.
    
    Po siedemnastej, omijając plażę nudystów, przez las dotarliśmy na drugą stronę jeziora.
    
    Trzy baraki i dymiąca wędzarnia to nasze miejsce dzisiejszego spotkania.
    
    Między barakami tak pośrodku stały drewniane dębowe stoły i takie same ławki.
    
    Tam już czekało na nas dwóch wikingów, stół zastawiony wódką piwem i rybami .
    
    Dziewczyny z lekkim dreszczem przywitały się i usiadły na twardych ławach, przy stole.
    
    Za jednym barakiem słychać było gwar, rybacy brali prysznic z wielkiego kotła ustawionego obok niego.
    
    Po chwili dołączyło do nas pięciu chłopa i szybko zajęli miejsca obok devky. Wypiliśmy po kilka kieliszków wódki i atmosfera się ...
    ... rozluźniła.
    
    Obrośnięte chłopy zaczęli obłapywać moje dziewczyny.
    
    Nawet nie zauważyłem a moja żona była już bez koszuli pod którą były tylko wielkie cyce. Jeden obrośnięty facet wstał i wziął moją żonę na ręce i zniknął w baraku a zanim poszedł drugi.
    
    Nie wiedziałem, który to ten z trzonkiem między nogami.
    
    Ale po chwili usłyszałem krzyk żony i wszyscy podeszli pod okienka baraku, my też.
    
    Przy stole stał goły obrośnięty facet. Poruszał gwałtownie dupą, wbijając się między nogi mojej żony. Oj to chyba trzon od siekiery! - powiedziałem a reszta dziewczynek już w nie kompletnych strojach zaczęła głośno oddychać. Obściskiwana przez wielkich chłopów.
    
    Chwilę jeszcze ją jebał, odsunął się i powiedział - dalsi devka.
    
    - No no fujara faktycznie jak trzonek od siekiery - powiedziałem do dziewczynek. Wiking złapał Kasię za rękę i wciągnął do baraku.
    
    Żonę ze stołu, na którym leżał jakiś koc zabrał jego kompan i rzucił na wielkie łóżko.
    
    Szybko pozbył się spodni i już wciskał kutasa do jej buzi.
    
    Kasia, naga zajęła miejsce mamy na stole.
    
    Obrośnięty rybak złapał ją za dupcię i przyssał się do jej pizdy. Jej głośny krzyk oznajmił, że wielki kutas już się wciskał między uda.
    
    Żona opierała się o stół, patrząc na krzyczącą córkę a kolejny wiking jebał ją od tyłu. Następna na stole leżała Ola i też krzyczała.
    
    Kasia stała obok mamy, posuwana od tyłu. Wielki trzon na koniec zostawił Viki, dla której taki okaz był szokiem. Nie chciała jednak pokazać tego i szła na stół, jak owieczka na ...
«12...678...»