1. Zapach


    Data: 09.02.2019, Autor: AlexAthame, Źródło: Lol24

    ... ważne spotkanie.
    
    Zostawiłem na stole banknot pięćdziesiąt euro i prawie wybiegłem na ulicę. Czułem na plecach jej spojrzenie. Uspokoiłem się nieco dopiero, kiedy wsiadłem do rozgrzanego słońcem ferrari.
    
    Minął miesiąc od pierwszego spotkania. Czy nadal tam pracuje? I czy w ogóle kogoś ma? Gorączkowe myśli natychmiast otrzymały odpowiedź. Po pierwsze czułem ją, mimo że od centralnej ulicy miasta dzieliło dziesięć kilometrów. Po drugie wiedziałem, że nie tylko, że nie ma nikogo, ale czeka na mnie.
    
    Wrzuciłem jedynkę z zostawiając czarny ślad opon na betonie i ruszyłem ostro. Kiedy wjechałem na drogę, pozostawiłem tuman kurzu zaautem.
    
    Brałem ostro zakręty. Silnik ryczał, a wskazówka szybkościomierza dochodziła do dwójki z dwoma zerami. Przed samym miastem zwolniłem do osiemdziesięciu. Kiedy wjechałem na centralną ulicę, wskazówka oscylowała między trzydzieści, a czterdzieści. Ale nie obawa o bezpieczeństwo to spowodowała. Zapach. Jej zapach. Atakował moje zmysy, komórki i organy. Moje ciało i duszę. W najbardziej rozkoszny sposób jaki mogłem sobie wyobrazić.
    
    Zaparkowałem dwadzieścia metrów przed kawiarnią. Teraz znalazłbym ją z zawiązanymi oczami. Malinowe wargi ust, zapach piersi. Ucha ze środka, spoconych dłoni, porośnietej jak trawa głowy, koił mnie i rozleniwiał. Usiadłem na zewnątrz. Zobaczyłem inną dziewczynę z obsługi, która również mnie dostrzegła. Ta. uśmiechnęła się i zaczęła iść w moim kierunku. Jednak zdołała zrobić tylko trzy kroki. Beatrice położyła ...
    ... jej dłoń na ramieniu i szepnęła coś do ucha. Dziewczyna rzuciła mi miłe spojrzenie i odwróciła się. Beatrice stawiała nogi jak sarna. Cała gama poprzednich doznań powróciła natychmiast. Tornado całej tęczy zapachów, wibrujące powietrze wywołane jej rzęsami, napinającymi się mięśniami ud i delikatnym pląsem piersi i bioder, spadało na całą moją istotę. Zanim doszła, poczułem podobne jak poprzednio ukłucie. Już widziałem napięte brodawki. Tym razem miałem pewność, że czarnowłosa bogini o oczach w kolorze jasnego szafiru nie ma staniczka. Brodawki prężyły się tak mocno, że oczekiwałem jak lada chwila przebiją cienki materiał bluzeczki. Stanęła przede mną z lekko rozchylonymi, ociekającymi malinowym sokiem ustami. Jej nozdrza falowały. Odczułem następne, jeszcze milsze ukłucie i nie chciałem przyjąć do wiadomości co je spowodowało. Ale musiałem. Wszystkie poprzednie i aktualne zapachy i smaki nagle spadły na drugi plan. Nadal rozkoszne i zniewalające, musiały ustąpić czemuś innemu. Wiedziałem, że jeżeli dałbym tylko pozwolenie, moja męskość natychmiast stwardniałaby, a materiał spodni z wykonany najlepszej owczej wełny, byłby rozerwany jak papierowa serwetka.
    
    Beatrice stała chwilę w milczeniu.
    
    — Luigi, czekałam na ciebie. Wiem, że to niegrzeczne i wręcz bezwstydne, ale muszę coś ci powiedzieć. Od tamtego razu, kiedy minęłam cię jadąc rowerem, czuję cię. Wszystkie partie twojego ciała. Dodatkowo odczywam smak. Wszystkiego.
    
    Delikatny róż zmieszał się z oliwkowo brazowym ...
«1...3456»