1. Pewnego razu w Szczecinie


    Data: 14.02.2019, Kategorie: Sex grupowy Autor: Bąbolada, Źródło: Fikumiku

    ... zrobić, a nie mnie narażać! – wyładowywał na Ewie swą złość. Jerzy – zachęcony poczynaniami kolegów – podszedł do nich i kopiąc Bąbolewską w tyłek, krzyknął: - Ty puszczalska dziwko! Przeleciało cię pół Woodstocku i ty jeszcze myślisz, że ja cię po tym wszystkim wezmę?! Pierdol się! – Następny kopniak uderzył w dupę Ewy. - Co robicie mojej „przyjaciółce”? – usłyszeli nagle wszyscy. Spojrzeli w kierunku, skąd dobiegał głos i ujrzeli pulchną twarz Magdaleny M. Dziewczyna uśmiechała się ironicznie i wcale nie wyglądała na kogoś, kto martwiłby się o Ewę. Słowo „przyjaciółce” wypowiedziała bardzo sarkastycznie. – Też wam zaszła Ewka za skórę? – spytała. Wszyscy przytaknęli. - Mnie ta głupia pipa okradła – kontynuowała Magdalena. - Byłyśmy u niej w Podgrodziu i wypiła mi całą wódkę, do tego zabrała mi wszystkie pieniądze. A potem nawet się do tego nie przyznała. Wypierała się, że to nie ona, a niby kto inny, jak tylko my tam byłyśmy? – spytała z oburzeniem, patrząc na Jerzego, Przema i Damiana jakby oczekiwała od nich odpowiedzi na swoje pytanie. - Na pewno ona, ona taka jest – odpowiedział Przemo. - Podpadłaś mi, Ewa – rzekła spokojnie Magdalena, podchodząc do Bąbolewskiej. Reszta ekipy odsunęła się od Ewy, by zrobić miejsce Magdzie. Bąbolewska skamlała, płakała, wymiotowała i prosiła o litość. Magdalena była jednak nieubłagana. Usiadła na swej dawnej koleżance, przygniatając ją swoim grubym cielskiem, przez co tamta prawie straciła oddech. Podskoczyła na Ewie, z której niemal ...
    ... wypłynęły przez to flaki. Niewiele brakowało, by Bąbolewska straciła przytomność. Magdalena pierdnęła jeszcze swym rozlazłym dupskiem wprost na twarz Bąbolewskiej, po czym podniosła się, żeby przypadkiem nie udusić „koleżanki”. - Rozdepczę gówno, a będę miała problemy, jakbym zabiła człowieka – rzuciła metaforą. Z oddali nadchodził Dawid Kunkel. Dano Ewie trochę odpocząć, wszyscy jej dręczyciele zrobili sobie przerwę, by napić się piwa. Po chwili Przemo znów do niej podszedł i wyjął z kieszeni jej spodni telefon. Rozłożył go, wyciągnął kartę sim i pokazał ją wszystkim. Następnie rytualnie – na oczach świadków – przełamał ową kartę na pół. - Nie, nie – jęczała Bąbolewska. – Stracę wszystkie kontakty! - O to chodzi. Nie będzie miała naszych numerów i da nam wszystkim spokój – uśmiechnął się Przemo. Spotkało się to z ogólną aprobatą. Wszyscy cieszyli się, że w końcu uwolnią się od natręctwa Ewy Bąbolewskiej. Nareszcie ta pokraka przestanie do nich bez przerwy wydzwaniać! Przemo rzucił komórkę Ewki na ziemię, po czym nadepnął na nią tak mocno, że aż się połamała. Kiedy Kunkel znalazł się przy całej brygadzie, spytał z przestrachem w głosie: - Ojejku, co jest Ewie? - Gówno. Dostała w czerep i leży – odparł Przemo. - Należało jej się – dodała Magdalena. Bąbolewska leżąc, krzyczała teraz jak opętana, urywanymi zgłoskami: „A! a! aa! a, aa! ao, oa! A!...”. Przy tym jedną ręką szarpała swoje włosy, jakby próbowała je sobie wyrwać, a drugą bardzo mocno oskubywała własne brwi. Najwyraźniej ...
«12...282930...»