Pewnego razu w Szczecinie
Data: 14.02.2019,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Bąbolada, Źródło: Fikumiku
... jeszcze bardziej. Umilkła, wstała, zatoczyła się i stanęła nad siedzącym Przemem. Ten popatrzył na nią, wciąż rozbawiony jej zachowaniem. Ewa podniosła nogę i z trudem utrzymując równowagę, kopnęła kolegę podeszwą glana z całej siły w klatę. Przemo spojrzał na nią szeroko otwartymi oczami, zaszokowany tym, co zrobiła. Złapał się za klatkę piersiową i z trudem próbował złapać oddech. - O kurwa, co ty zrobiłaś?! Pojebało cię?! – wydyszał. – Aha, zapomniałem, że ciebie już od dawna pojebało! – dodał po chwili. Ewa znów podniosła nogę i zamierzała kolejny raz kopnąć Przema. Ten jednak nie dał się ponownie zaskoczyć i szybkim ruchem złapał Bąbolewską za łydkę. Trzymając uniesioną nogę dziewczyny, podniósł się powoli i popatrzył z góry na „koleżankę”. Skakała na jednej nodze, próbując utrzymać równowagę. Przemo wciąż czuł ból w klatce piersiowej. Uniósł nogę Ewy jeszcze wyżej, aż dziewczyna się przewróciła. Kopnął ją mocno w ramię, a gdy próbowała się podnieść, postawił stopę na jej brzuchu, czym ją unieruchomił. Bąbolewska miotała się, wierzgając rękami i nogami, a on patrzył na nią jak na robaka, którego najchętniej by zdeptał. - Jerzy no, wiewiórkocie, no pomóż mi, no weź, ojojojo! – piszczała ze złością dziewczyna. - Nie mam zamiaru, puszczalska świnio – odparł spokojnie Jerzy. - Ty tępa szmato! – Przemo przydepnął jeszcze mocniej brzuch Ewy, powodując u niej kolejną porcję wymiotów. Zobaczył, że z daleka nadchodzi Damian. Pomyślał sobie, że może kolega Jerzego będzie chciał ...
... pomóc Bąbolewskiej, jednak mało go to obeszło. Przemo był przecież i wyższy i lepiej zbudowany od Damiana, więc na pewno by go pokonał w potencjalnej walce. Niebawem zobaczył jednak, iż z drugiej strony zmierza w ich kierunku także Magdalena M. Tej się już nieco przestraszył, ponieważ Magdalena była potężnym babskiem, które mogłoby z nim wygrać w ewentualnej bójce. Zwłaszcza z dodatkową pomocą Damiana… Kopnął więc jeszcze raz Ewę i odszedł od niej. Mimo tego, iż Przemo ją oswobodził, Bąbolewska nie umiała się podnieść. Była tak pijana i obolała, że przetaczała się tylko z boku na bok, wymiotując co chwilę i podnosząc lekko głowę, lecz nie mogąc unieść nic więcej. Wyglądała jak żuk przewrócony do góry nogami, który machając odnóżami próbuje obrócić się na właściwą stronę. Podszedł Damian, podał rękę Jerzemu i Przemowi. - Czemu ta pizda tak leży? Najebana już tak mocno? – spytał pogardliwe, spoglądając na Ewę. - Ta, jak zwykle. – Przemo machnął ręką. - Co jest, tępa suko? – zapytał Damian Bąbolewską, pochylając się nad nią i spoglądając jej w twarz. Ewa wybełkotała coś niezrozumiałego. Damian splunął na jej usta, po czym wstał. - Dobrze, Damiano! – krzyknął Jerzy. - Dobrze, dobrze, trzeba tępić takie szmaty jak ona. – Przemo mówiąc to, podszedł znów do Ewy i jeszcze raz kopnął ją z całej siły. Damian stanął z drugiej strony leżącej dziewczyny i także zaczął ją kopać. - Trzeba było mi podrzucać tą flaszkę, jebana kurwo?! – krzyczał. – Jak chciałaś ją zajebać, to mogłaś sama to ...