Chłopak do towarzystwa - rozdział 5 - Opowiadania Erotyczne

Chłopak do towarzystwa - rozdział 5

... Całował mnie coraz mocniej, a ja zapominając o wszystkim ordynarnie go obmacywałem, nie mogłem się nacieszyć, że mam go obok siebie, czułem pożądanie, podniecenie, ale nie takie jak zawsze... To było dużo silniejsze! Pragnąłem tylko jego! Amadeusz również nie zważając na tańczącą obok Edytę, niemal rozerwał mój rozporek i dotarł do mojego członka... Nie bawił się w grę wstępną, przeszedł od razu do ofensywy. To co wtedy czułem, było niesamowite! Przestałem już zupełnie myśleć co robię, co dzieje się obok! Liczył się tylko on! Pieprzyliśmy się dobrą godzinę, jak nie więcej, orgazm, który przeżyłem nie mógł się równać z żadnym poprzednim. Edyta nie wiadomo kiedy zasnęła na sofie, wydając się nieświadoma tego co działo się obok niej... – O matko! Co wyście tu robili? – usłyszałem rano i zobaczyłem minę Edyty... ---- – To koniec! Nie będę z dziwką! – Proszę cię, porozmawiajmy... – zacząłem płakać. – Nie mamy o czym! Oszukiwałeś mnie tyle czasu! – Ale ja cię kocham! – Gówno mnie to obchodzi. Ja ciebie już nie! Spierdalaj! Wybiegłem zapłakany z bloku. "To koniec!” te słowa bębniły mi w głowie. Nie patrzyłem na nic, na nikogo, szedłem prosto przed siebie, nie patrząc na światła, na samochody. Ostatnie co usłyszałem to klakson i huk...