1. Przypadek Michała cz.XXXV


    Data: 20.03.2024, Autor: Iks, Źródło: Lol24

    ... śnieg zębów. Wspaniały kontrast do tych szram na szyi i pysku.
    
    - Coo?! Co to ma znaczyć?! – wydusiłem z siebie wreszcie.
    
    - Przygotowałam ci pożegnanie – wyjaśniła Jagna, szukając u mnie oznak aprobaty. – Chciałam, żeby było wyjątkowe. Wyjeżdżam za trzy dni i nie wiem, kiedy się znowu zobaczymy. Pomyślałam, że zabawa w trójkącie przypadnie ci do gustu i na długo zapadanie w pamięci.
    
    - Tak… to naprawdę… ale dlaczego on? – Myśli kłębiły się w mojej głowie niczym macki stada ośmiornic. Czyżby mój dar się poprzestawiał po tym wypadku z wybuchem? Czy może tworzy rzeczywistość pod dyktando moich fantazji? Często zdarzało mi się oczami wyobraźni pieprzyć z partnerkami w towarzystwie drugiego faceta. – Kiedy zdążyliście się tak zbliżyć?
    
    - Jak tylko zobaczyłam Tyrona pierwszy raz poczułam do niego coś wyjątkowego – przyznała Jagna. – Nie zajęło mi długo, żeby stwierdzić, że to pożądanie. Miałam straszną ochotę mieć takiego kochanka, a on… on się nie wzbraniał bardzo.
    
    - Nie wzbraniał się? – żachnąłem się, słysząc takie tłumaczenie.
    
    - No nie. – Przytaknęła Janiołowa, rumieniąc się straszliwie. – Słuchaj, on jest niesamowity! Prawie jak ty, nie… jest wspaniały, ale inaczej.
    
    - To wy już się pieprzyliście?! – spytałem zdumiony.
    
    - Tak, dwa razy – przyznała przyjaciółka matki. – Michał, ale ja wciąż najbardziej chcę z tobą, tylko… sama nie wiem… Tyron jest taki inny… egzotyczny… i…
    
    Spojrzałem na Jagnę i byłem pewien, że ona tego naprawdę chce. Uświadomiła sobie ...
    ... jednak w tym momencie, że jej fantazja niekoniecznie musi być kompatybilna z moją. Nagle dotarło do niej, że dzielenie się kochanką z innym facetem, może mi nie pasować. Była rozdarta. Nastrój pryskał, lada chwila mógł ulecieć jak latawiec na wietrze. Szybko zrobiłem bilans plusów i minusów. Werdykt był druzgocący. Klamka zapadła. Nie wiem co się porobiło z moim darem. Być może, ewoluował w bardziej zaawansowaną formę czy jakieś inne cholerstwo. Jeśli tak było, postanowiłem się nad tym zastanowić nieco później. Teraz chciałem spełnić pragnienie Jagny. Sam byłem ciekaw możliwości, tego wielkiego faceta o czekoladowej skórze.
    
    - To posmakujmy tej egzotyki – odparłem, wzbudzając zachwyt gaździny. Zręcznie ściągnąłem z niej koszulkę. – Pokaż co wyjątkowego odkryłaś w naszym ciemnym przybyszu.
    
    Objąłem Janiołową od tyłu, zagarniając zwisające ciężko grona. Ugniatając obfite piersi, obserwowałem reakcję Tyrona. Oczy ciemnoskórego mężczyzny rozjarzyły się czarnym ogniem. Oblizał szerokie usta, a potem potarł wielki wzgórek na slipach. Spodobało mu się co robię z Jagną.
    
    Skoro tak, to postanowiłem zrobić kolejny krok. Jedną rękę wsunąłem pod majtki bukowińskiej gaździny. Odszukałem wilgotną bruzdę, by czym prędzej zanurzyć w niej palec. Uciskając i trąc cipkę sprawiłem, że ciało kobiety zaczęło się prężyć. Każdy mój ruch palców wywoływał odruchowy spazm ciała przyjaciółki matki. Kręciła tyłkiem i biodrami, dysząc przy tym zmysłowo. Tyron coraz gwałtowniej pocierał przód swoich ...
«12...272829...34»