1. Przypadek Michała cz.XXXV


    Data: 20.03.2024, Autor: Iks, Źródło: Lol24

    ... w otwór odbytu. Dominika zadrżała, zakwiliła cicho, a potem się rozluźniła. Zagarnąłem dłonią jedną z piersi dziewczyny i uciskają zacząłem pieścić. Równocześnie wykonałem silniejsze pchnięcie, głębiej zanurzając w ciasną czeluść. Kolejne dwa sztychy pozwoliły mi ulokować się odpowiednio w otoczonym pajączkiem oczku.
    
    Nie zostało mi wiele czasu, a musiałem doprowadzić partnerkę do orgazmu. Bez zwłoki zabrałem się za to, kłując swoją lancą norkę między jędrnymi pośladkami. Kolejne ciosy raziły ją, wywołując spazmatyczne drżenie ciała. Ja także byłem w stanie wskazującym na rychłą ekstazę. Odlatywałem. W mojej głowie koncert rozpoczął zespół opętanych bębniarzy. Nafaszerowany rozkoszą narzuciłem ostre tempo.
    
    Dynamika i moc poczynań wywołały pożądany efekt. Dominika dochodziła z zawrotną prędkością. Przytulony do partnerki, wyczuwałem każdy ruch jej ciała, najdrobniejsze drżenie. Targało dziewczyną potężne podniecenie. Sam czułem się podobnie. W moich lędźwiach budził się potwór. . Powstrzymywałem go, aby nie ulec mu przedwcześnie. Kochanka, na szczęście, była równie bliska finalnych rozkoszy. Spięła się, szarpnęła ciałem spazmatycznie, a zaraz po tym zesztywniała. Głuchymi jękami przywitała nadejście orgazmu. Kiedy kończyła szczytować, spuściłem ze smyczy coraz bardziej rozszalałego ogara. Rozkoszne gorąco zawładnęło wnętrzem mojego ciała. Podbrzusze zapłonęło, pod czaszką wybrzmiewały tryumfalne fanfary. Pchnąłem po raz ostatni, czując, że fiut ostrzeliwuje wnętrze ...
    ... odbytu salwami spermy. Stęknąłem niczym pracujący w kamieniołomie po wielkim wysiłku, a, gdy wytrysk ustał wyciągnąłem kutasa z tyłka Dominiki. W otworze pojawiła się perlista bańka, która przerodziła się w mazisty sopel. Patrzyłem jak odrywa się, opadając na udo dziewczyny. Po chwili pojawił się kolejny wyciek. Naciągnąłem pośladki kochanki, poszerzając otwór odbytu, tak by nasienie mogło wypływać swobodniej. Obserwowałem ten leniwy potok, ale znużony odpuściłem po krótkiej chwili. Utonąłem w odmętach błogostanu.
    
    Chciałem chłonąć ten stan, ale pamiętałem co mówiły wcześniej siostry.
    
    - Kiedy wraca szanowana mamusia? Czy mam się już zwijać? – spytałem.
    
    - Narzuciliśmy ostre tempo – stwierdziła Dominika, zerkając na ścienny zegar. – Mamy jeszcze trochę czasu. Zostań jeszcze chwilę z nami.
    
    - Nie ma sprawy – odpowiedziałem. Pasowało mi to, chciałem dojść do siebie po wyczerpującej zabawie z bliźniaczkami. – Będzie mi was brakowało.
    
    - Nie bardziej niż nam ciebie – odparła smutno Dominika. – Tak bardzo chciałyśmy jeszcze nacieszyć się tobą.
    
    - No właśnie, kurde, Domi! – Weronika podskoczyła na łóżku. - Zapomniałyśmy o niespodziance!
    
    - Jakiej? – zaciekawiłem się.
    
    - Skoro sobie przypomniałaś, to pokażmy jakie zabawy miałyśmy w planie. – Dominika zmarszczyła nerwowo czoło.
    
    Weronika, nie zważając na swoją nagość podniosła się i ruszyła w stronę szafy. Odsunęła drzwi, po czym pochyliła się szukając czegoś wyraźnie. Wyciągnęła po chwili spore pudełko i z tajemniczą ...
«12...678...34»