Życiowa układanka, część dwunasta,
Data: 24.03.2024,
Autor: Niepozorny, Źródło: Lol24
Życiowa układanka, część dwunasta.
#mąż, #żona, #szantaż, #zdrada, #mediacje, #pieniądze, #ugoda
Monika prawie w ogóle nie spała. Kiedy wreszcie zasnęła, sen był krótki i bardzo niespokojny. Obudziła się bladym świtem i była bardziej zmęczona, niż gdy się kładła. Nie miała ochoty próbować kolejnej drzemki. Bardziej z nudy, niż z potrzeby, poszła skorzystać z toalety.
Kiedy skończyła sikać, zwyczajowo osuszyła papierem toaletowym swoją waginę, jednak dotykając, poczuła ukłucie wewnątrz, w miejscu podobnym do tego, gdzie bolało ją przy wczorajszej próbie współżycia. Zaczęła więc delikatnie badać palcami swoje wnętrze i odkryła źródło tego bólu. Miała wrażenie, że lekarka, zdejmując jej szwy, pominęła jedną nitkę i jej koniec drażni ją gdzieś wewnątrz pochwy.
Pierwsze pojawiło się zdenerwowanie — Jakby miała mało na głowie dzisiaj, jeszcze będzie musiała podjechać do szpitala i poprosić, aby któryś z lekarzy, który dzisiaj ma dyżur, sprawdził jej odkrycie. Moment później pojawiła się jednak ogromna nadzieja, że kolejna próba zbliżenia z mężem, będzie zdecydowanie przyjemniejsza, co wyraźnie dodało jej energii i napełniło optymizmem.
Po pobycie w łazience i umyciu się poszła przygotować dla siebie i męża śniadanie. Już wcześniej spodziewała się, że Piotr wkrótce się obudzi i chociaż w ten sposób, chciała mu umilić poranek. Teraz jeszcze chciała podzielić się z nim nadzieją na rychłą poprawę jej stanu.
– Dzień dobry Kochanie. Śniadanko dla ciebie… - Monika ...
... wesoło przywitała męża, wchodząc do sypialni i widząc, że już nie śpi.
– Dzień dobry – odpowiedział lekko zaspanym głosem.
– Jak byłam w łazience – chciała jak najszybciej podzielić się swoim odkryciem – wyczułam coś w środku, chyba ta lekarka w piątek, usunęła mi nie wszystkie nitki i może dlatego coś nam przeszkadzało…
– Pokaż – chciał osobiście potwierdzić jej odkrycie.
Monika odstawiła na szafkę z boku, przyniesioną tacę z kanapkami i herbatą, położyła się na plecach, na łóżku obok męża i rozwiązała pasek szlafroka. Poły szlafroka zsunęły się, odsłaniając jej nagie ciało. Aby ułatwić mężowi zbadanie swojego wnętrza, podkurczyła i rozchyliła nogi.
Piotr usiadł obok żony i ostrożnie wsunął w nią palec, zaczął szukać owego znaleziska.
– Faktycznie tam coś jest! – dosyć szybko Piotr również wyczuł palcem to samo, co odkryła Monika, nawet wyczuł kłujące zakończenie nitki.
– Boli – zaprotestowała, kiedy chciał wsunąć w nią dwa palce. – Myślisz, że to szew?
– Możliwe, bo mnie też coś zakuło… Co z tym zrobimy? – Piotr wyraźnie się ożywił.
– Poczekam do ósmej i spróbuję zadzwonić do tej lekarki – odpowiedziała po chwili zastanowienia. – Może uda mi się umówić na dziś na kontrolę…
– Oby.
– Mam nadzieję, że jak usunie tę nitkę, to będziemy mogli wreszcie normalnie się kochać… – mówiła z przejęciem.
– Jak się nie dodzwonisz, to możemy podjechać do tego szpitala… – jemu również udzielił się optymizm żony.
Wciąż mając dłoń na jej łonie, zaczął ją ...