1. Życiowa układanka, część dwunasta,


    Data: 24.03.2024, Autor: Niepozorny, Źródło: Lol24

    ... bezwiednie pieścić palcami, skupiając się głównie na zewnętrznych częściach sromu.
    
    – Co robisz? – spytała tonem wyrażającym akceptację doznawanych pieszczot.
    
    – A co, nie chcesz? To przestanę… – lekko droczył się z nią, nie przerywając ruchów dłoni.
    
    – Chcę i to bardzo – odpowiedziała coraz bardziej podniecona.
    
    Coraz bardziej zatracała się w przyjemnych doznaniach, wywołanych staraniami męża, aż do gwałtownego orgazmu, po którym jej ciało na długie chwile opanowało przyjemne rozleniwienie.
    
    Wciąż miała dłoń męża między zaciśniętymi udami, jedynie mąż teraz leżał tuż obok. Rozluźniła zaciśnięte uda i uwolniła jego dłoń, a sama zaczęła powoli muskać ustami jego ciało. Jego sprzęt był gotowy do akcji i pragnęła poczuć go w sobie, jednak wiedziała, że będzie musiała z tym poczekać, aż pozbędzie się tego pominiętego szwu. Teraz mogła odwdzięczyć się mężowi jedynie pieszczotami oralnymi. Nie myślała nad techniką tych pieszczot, a dała się ponieść namiętności. Spokojne poranne pieszczoty dały przyjemność nie tylko jej, ale również obdarowanemu nimi Piotrowi. Jego nabrzmiały narząd po kilku minutach starań, zaczął pulsować w jej ustach i obficie zalewać jej gardło. Pierwszy raz, z taką ochotą, połykała jego nasienie. Nie wypuszczając jego penisa z ust, z przyjemnością obserwowała zadowolenie na jego twarzy.
    
    Sama była tak szczęśliwa i podniecona, że gdyby tylko mąż, w jakikolwiek sposób, dał jej znak, że chce powtórki, bez najmniejszego sprzeciwu powtórzyłaby te ...
    ... pieszczoty, aby dać mu więcej przyjemności, choć wiedziała, że drugi raz trwałby zdecydowanie dłużej…
    
    Czekała jednak na jego ruch, wciąż trzymając w buzi jego przyrodzenie i delikatnie muskając koniuszkiem języka wędzidełko. Kiedy mąż postanowił przytulić ją, wydało się jej to jeszcze większą nagrodą za jej starania. Długie chwile spędzili przytuleni i dopiero później głód zmusił ich do przerwania tych pieszczot.
    
    Kanapki niestety nieco obeschły, a herbata wystygła, jednak nie żałowali czasu poświęconego na poranne amory i w dobrych nastrojach zjedli śniadanie w łóżku. Kiedy skończyli, Monika wstała, aby wynieść talerze i kubki do kuchni.
    
    Nie przejmowała się własną nagością i boso, w „stroju Ewy” przemierzyła mieszkanie, co sprawiło Piotrowi dodatkową przyjemność. Widok jej krągłości i jej swobodne ruchy sprawiły, że jego kutas znów stanął na baczność…
    
    – Widzę, że zanim napiję się tej kawy, będę musiała się nim zająć… – Monika, wracając do sypialni, zauważyła ponowną erekcję męża.
    
    – To przez ciebie, kręcisz tym gołym tyłkiem i kusisz… – odpowiedział żartobliwie.
    
    – Coś ci się nie podoba?
    
    – Podoba się i dlatego stanął…
    
    – Teraz, mogę ci ulżyć tylko ustami… – Powiedziała nieco zawiedzionym głosem, stawiając oba kubki z kawą, na szafce nocnej po jego stronie łóżka.
    
    – … ale jak wrócimy ze szpitala, to z tym gołym tyłkiem… – dodała weselej, sama dając sobie klapsa – będziesz mógł zrobić wszystko, na co tylko będziesz miał ochotę… – dopowiedziała, klękając przed ...
«1234...26»