1. Życiowa układanka, część dwunasta,


    Data: 24.03.2024, Autor: Niepozorny, Źródło: Lol24

    ... dłońmi, ale całym ciałem, piersiami, pośladkami czy cipką, na koniec oczywiście nadziewając się na jego grubego, sterczącego kutasa.
    
    Odniosła wrażenie, że on również wspomagał się jakiś specyfikiem na potencję, bo choć cały czas był sztywny, to bardzo długo musiała się starać, aby go zaspokoić. Gdy wreszcie doszedł, była potwornie zmęczona i bardzo bolały ją nogi, nie dane jej jednak było odpocząć. Andrzej, wciąż zły na nią, za zbyt długi czekanie, postanowił wymierzyć jej karę.
    
    Pociągnął ją za nogi tak, że wylądowała wypiętym tyłkiem na krawędzi łóżka, a on wyładowywał swoje emocje, silnymi uderzeniami dłonią w oba pośladki i w rozchylone krocze za każdą minutę, jaką kazała mu na siebie czekać. Wyraźnie podniecało go, gdy skamlała przepraszając i błagała by przestał. Jednak dopiero kiedy oba pośladki były całe czerwone i paliły żywym ogniem, przerwał wymierzanie kary, ale tylko po to, aby posiąść ją analnie.
    
    Opuchnięty po uderzeniach i obtarciach z dwu-dniowej orgii tyłek boleśnie dawał Monice znać, że jest mocno rozpychany. Każde uderzenie brzuszyska Andrzeja o jej pośladki wywoływało kolejny syk bólu, co tylko go zachęcało do kolejnych mocniejszych pchnięć. Na szczęście kiedy skończył, był tak zmęczony, że wkrótce zasnął.
    
    Wczesnym rankiem obudził ją pełen pęcherz. Andrzej wciąż spał, więc delikatnie wymknęła się spod kołdry i cicho poszła do łazienki za potrzebą. Kiedy skończyła, w drzwiach ukazał się gospodarz, również za potrzebą. Kazał jej zaczekać na ...
    ... siebie pod prysznicem. Spływająca woda wyraźnie przypomniała o obtartych kolanach i strefach intymnych. Gospodarz dołączył do niej po chwili, zachłannie obmacując jej ciało i wymierzając kilka kolejnych klapsów. Po starannym umyciu go, musiała jeszcze dogodzić mu ustami.
    
    Po wyjściu z łazienki Andrzej zadzwonił po pozostałą dwójkę. Zaraz po ich przyjściu zamówili śniadanie. Kiedy zostało dostarczone Andrzej nie pozwolił jej zjeść, tylko kazał wejść pod stół i obciągnąć swoim kompanom. Żaden z nich nie zaprotestował, więc posłusznie spełniła polecenie. Dopiero później mogła zjeść „ostygłe resztki z pańskiego stołu”.
    
    Resztę czasu do opuszczenia hotelu zajęła runda seksu z każdym z nich w bąbelkowej kąpieli, później kolejna tura na łóżku bądź stole. Panowie mieli jeszcze jakieś plany, jednak telefon z recepcji przypominający o kończącej się doby hotelowej skutecznie je zweryfikował. Założyła szlafrok i udała się z Bogdanem do ich pokoju, gdzie w pośpiechu ubierali się i pakowali.
    
    Jerzy i Andrzej postanowili wracać od razu, a Bogdan po zaniesieniu rzeczy do samochodu zaproponował jeszcze zjedzenie obiadu. Nie było w tym krzty szarmanckiego zachowania, zwyczajnie potrzebował czasu, aby mieć pewność, że odparowały z niego resztki alkoholu, po wieczornej popijawie z Jerzym.
    
    Cała droga strasznie się jej dłużyła, boleśnie odczuwała każdą nierówność drogi obitymi pośladkami i opuchnięciami na obu obtartych dziurkach. Bogdan zajechał na tyły swojego hotelu, dopiero wtedy ...