1. Niemieckie przypadki


    Data: 08.04.2024, Autor: darjim, Źródło: Lol24

    ... czad.
    
    Kolorowe magazyny wypełnione parami uprawiającymi niesamowity seks. Pary były głównie mieszane, ale trafiały się też same panie i większe grupki. To był całkiem inny świat. Dla nas jeszcze nieznany.
    
    Na tych zdjęciach działo się i to wiele.
    
    A więc, jedna z występujących tam pań, przypominała z wyglądu Renate. Podobna fryzura, rysy twarzy, piersi, ładnie zaokrąglone biodra i owłosiona myszka. No, wypisz wymaluj, Renate. Jakoś tak najbardziej ją zapamiętałem.
    
    Inna sprawa, że kolega miał aparat fotograficzny marki Zenit i fotografował rozłożone strony "świerszczyków".
    
    Te czarno-białe odbitki sprzedawał później na osiedlu. Sam zresztą kupiłem kilka serii. Serię z sobowtórem Renate przypadkowo też.
    
    Leżeliśmy z Renate bardzo blisko siebie. Gdybym wyciągnął rękę to mógłbym dotknąć jej skarbów. Obserwowałem ją spod przymkniętych powiek i tak marzyłem sobie...
    
    No, wiadomo o czym mogłem marzyć.
    
    Położyliśmy się na bokach, twarzami do siebie i prowadziliśmy rozmowę na migi.
    
    Dziwne, ale rozumieliśmy się. To było bardzo fajne.
    
    Renate przybliżyła się do mnie bardziej. Dzieliły nas dosłownie centymetry. Powiedziała coś do mnie. Zrozumiałem tylko coś takiego, jak "kusmiś". Nie wiedziałem za cholerę co to znaczy, ale wkrótce Renate zbliżyła się jeszcze bardziej i pocałowała mnie w usta. To był taki niewinny pocałunek.
    
    Patrzyliśmy sobie w oczy.
    
    Teraz ja się zbliżyłem do jej ust. Zacząłem je całować, ale wcale nie krótko. Zetknięcie naszych warg było ...
    ... dużo dłuższe.
    
    Podobnież byłem bardzo dobry w całowaniu. Tak twierdziły moje koleżanki.
    
    Tak więc teraz była okazja, aby moja sława, jako świetnie całującego, przekroczyła Odrę i Nysą Łużycką.
    
    W sumie nawet fajnie nam to wychodziło.
    
    Delikatnie objąłem Renate. Nasza bliskość sprawiała że dotykałem swoją klatką piersiową jej cycusiów, co bardzo mnie rajcowało. Jednocześnie odsuwałem w tył swe biodra, aby Renate nie odczuwa, jak bardzo mi się podoba.
    
    Z perspektywy czasu myślę, że to było głupie z mojej strony. Nie było się czego wstydzić.
    
    I pewnie przytuliłbym ją mocniej, gdyby nie dobiegły nas odgłosy powracających Krzyśka i Anniki. Odsunęliśmy się od siebie i "udawaliśmy Niemca", że niby nic i tak dalej.
    
    Szkoda jednak, że wrócili tak szybko.
    
    Dalej, już razem, w czworo, leżeliśmy sobie tyłkami do góry. Renate przy mnie. Musieliśmy się trochę ścieśnić, żeby pomieścić się całą ekipą. To było bardzo przyjemne.
    
    Wrażeń i pozytywnych emocji było co niemiara. Wymienialiśmy się nimi przez cały czas, kiedy już znaleźliśmy się w naszym ośrodku wczasowym. Pełno było zachwytów na temat naszych niemieckich koleżanek. Oczywiście musieliśmy skomentować to, jak wyglądały. Ja rozwodziłem się na temat niesamowitego biustu Renate. To on był głównym tematem, ale i o całej reszcie też, oczywiście, wyrażałem się w samych superlatywach.
    
    Kiedy zamknąłem oczy, to widok piersi Renate, automatycznie pojawiał się pod powiekami.
    
    Krzysztof był zachwycony każdym elementem ...
«1234...7»