1. Przygody mężatki 6


    Data: 13.04.2024, Autor: horus33, Źródło: Lol24

    ... pomógł. Za to też skurwysyny zapłacą, przysięgłam sobie.
    
    Gdy ruszyliśmy pomyślałam, że wiem od czego zacznie się film z tego dnia. Już widziałam siebie jak przebieram się stojąc na betonowej posadzce. Bardzo industrialny klimat.
    
    Jechaliśmy długo. Skończyło się miasto i wyskoczyliśmy na ekspresówkę potem skręt i jakieś niewielkie miasteczko. To pewnie tu mieszkała rudowłosa.
    
    - Jak tam kochanie, jesteś gotowa na zabawę – zobaczyłam, że Karol zadzwonił do dziewczyny. Musieliśmy być blisko. Poruszyłam się na siedzeniu po raz pierwszy czując dreszcz podniecenia. Tak bałam się, stres zjadał mnie od środka, ale myśl, że za godzinę będę uprawiać seks z kimś obcym, nowym przejmował dreszczem. Zaczęłam przyzwyczajać się do tych sytuacji i przekonałam się, że nowość może być doskonałym afrodyzjakiem.
    
    Zamyśliłam się więc zaskoczyło mnie, gdy zatrzymaliśmy się przy krawężniku. Spojrzałam przez okno i zobaczyłam kobietę z którą prawdopodobnie przyjdzie mi się kochać. Była szczuplutka, prawie zbyt chuda, za to śliczna. Jej buzia przywodziła na myśl skrzywdzoną niewinność. Duże błękitne oczy patrzyły ze strachem, dłonie ściskające małą torebeczkę pobielały.
    
    - Wsiadaj kochanie – rozkazał Karol.
    
    Przesunęłam się na kanapie robiąc miejsce dla rudowłosej. Usiadła obok rzucając mi szybkie spojrzenie. Niespodziewanie poczułam się za nią odpowiedzialna jak starsza koleżanka.
    
    - Cześć, jestem Ola – przedstawiłam się cicho wyciągając dłoń.
    
    - Sandra.
    
    - Będzie dobrze, nie ...
    ... martw się.
    
    - Czy ciebie też zmuszają…
    
    - Tak.
    
    Wreszcie na mnie spojrzała. Nie wiem do końca czemu ja wpadłam w oko chłopakom, ale doskonale mogłam zrozumieć dlaczego wybrali ją. Wydawała się tak niewinna. Pewnie dodawało to perwersyjnego smaczku za każdym razem, gdy uprawiali z nią seks.
    
    - Nienawidzę ich – szepnęła.
    
    - Wiem – skinęłam głową – ja też.
    
    - Koniec pogaduszek dziewczyny, czas na zabawę – Karol jak błaznował jak zwykle.
    
    Chcąc nie chcąc wysiadłyśmy z samochodu, Nie wiem jak Sandra, ale ja czułam się trochę jak skazaniec idący na szafot. Zatrzymaliśmy się chyba przed jakimś klubem. Aleks wszedł pierwszy wskazując drogę.
    
    - Wynajeliśmy go specjalnie dla was. Możecie poczuć się docenione naszą hojnością.
    
    - Hojnością – oburzyła się moja nowa koleżanka – chcecie nas wykorzystać i jeszcze uważacie, że mamy być wam wdzięczne.
    
    Spojrzałam na nią. Stała naprzeciw nich z rumieńcami na policzkach, zaciśniętymi pięściami, drobna, ale zadziorna. Nie złamali jej. To dobrze.
    
    - Tak hojnością kochanie – Aleks podszedł do niej, pogładził po policzku – równie dobrze moglibyśmy was przerżnąć na brudnym materacu. Tak jest chyba lepiej.
    
    - Poza tym – wtrącił się Karol – tym razem chcemy tylko popatrzeć.
    
    Sandra spojrzała na mnie dopiero teraz zrozumiawszy, po co tu jestem. Nie wiem, co pomyślała widząc starszą od siebie kobietę. Czy pociągałam ją choć odrobinę? Czy nie będzie się mnie brzydziła? Zupełnie nie wiem, dlaczego dopiero teraz o tym pomyślałam. Z ...
«1...345...8»