-
Z wizyta na dolku
Data: 21.04.2024, Kategorie: Inne, Autor: Marcin M., Źródło: SexOpowiadania
... jest prawie piąta nad ranem. Ktoś wpadł na pomysł, żeby zrobić mi test alkomatem, który orzekł, że wytrzeźwiałem. Znów zabrano mnie do lekarza. Na wyjściu musiałem podpisać kilka papierów i poza tym miałem stawić się po południu na oficjalne przesłuchanie w sprawie tego, co wydarzyło się w celi. Kiedy zwrócono mi rzeczy z depozytu, zauważyłem, że w spodniach brakuje kasy.– Miałem gotówkę w jeansach – powiedziałem do jednego z nich.– Na pewno zabrano na poczet opłaty za nocleg – odparł.– Miałem w kieszeni pięć stów, a ten wasz hotel kosztuje góra trzysta.– Musiałeś zgubić kasę po pijaku.Wiedziałem, że któryś z nich mnie wydymał, a może wszyscy na raz – stróże prawa cholera jasna.Wyszedłem na zewnątrz, w tej krótkiej koszulce i pomyślałem, że chyba sam zaraz umrę na tej ulicy z zimna. Nie miałem pieniędzy na bilet autobusowy, a telefon w ciągu nocy mi się rozładował. Zacząłem wracać do pokoju w akademiku i machałem przy tym rękami jak debil, aby trochę się ogrzać, ale w połowie drogi przypomniałem sobie, że klucze do pokoju wraz z portfelem zostawiłem u Wiki. Kiedy szedłem przez most zobaczyłem jakiegoś faceta oddalonego o dobre pięćdziesiąt metrów, który siedział nad rzeką i łowił ryby w ciemnobrązowej wodzie.– Biorą? – krzyknąłem.Zwrócił głowę w moim kierunku, ale nie uzyskałem odpowiedzi.Dojście do mieszkania dziewczyn zajęło mi ...
... godzinę. Udało mi się przedostać do środka bez używania domofonu. W końcu stanąłem pod drzwiami i zapukałem.– Jest szósta rano – powiedziała Wiki zaspanym głosem, otwierając na oścież. – Wchodź.Cieszyłem się, że mnie wpuściła. Naprawdę bałem się, że nie chce mnie już więcej widzieć. Poszła do swojego pokoju, a ja zamiast zabrać swoje fanty i się wynieść, poszedłem pod prysznic. Potem w samych gatkach wskoczyłem do łóżka Wiki. Przykryłem się kołdrą i objąłem ją. Grzała jak piec. Milutko.– Facet, który był ze mną w celi popełnił samobójstwo – oznajmiłem cicho. – Powiesił się na kocu. A to wszystko przez miłość.Po prostu musiałem się z nią tym podzielić.– O czym ty niby mówisz? – spytała zaskoczona.– Wiedziałem, że nie uwierzysz.Pocałowałem ją za uchem i dłonią zacząłem wodzić po jej nagim brzuchu. Lubiłem dotykać jej gładkiej skóry.– Rozmawiałam z Sarą – szepnęła.– Tak?– Wszystko sobie wyjaśniłyśmy.– Wszystko?– Tak.Znów pocałowałem ją za uchem, a potem sięgnąłem dłonią między jej uda. Spała bez majtek, powtarzała, że tak jest zdrowiej. Zacząłem delikatnie drażnić jej łechtaczkę. Budziła się ze snu. Bardzo powoli. Bardzo oszczędnie.A potem w nią wszedłem, wszedłem w nią i to było cudowne, istny raj. Kiedy w niej tak niespiesznie tkwiłem pomyślałem sobie, że dobrze być u siebie. O Boże, jak dobrze być u siebie. Naprawdę nie ma to jak w domu.