1. Zosia na Erasmusie


    Data: 24.04.2024, Autor: Lucjusz, Źródło: Lol24

    ... jest dwadzieścia osób w pokoju, to młodzież jest leniwa i jak siedzieli na ziemi, to już nikomu się nie chciało iść do łóżka do sąsiedniego pokoju, tylko zdejmowali oparcia z foteli i wszyscy walili pierwszą dziewczynę, która się wyluzowała.
    
    Chłopaków zainteresował temat, więc wyjaśnia, że do tej pory kochała się tylko z kolegami, z którymi Robert mieszka w pokoju. – Coś tam wypytywali, to dodała: – Tak, tylko z ich czwórką i Robertem, znaczy jeszcze z takim jednym kolegą z sąsiedniego pokoju, ale on cały czas u nas przesiadywał, no to z nim też mogłam. Robert pozwolił.
    
    Wzięli ją na ręce i zanieśli na łóżko.
    
    – To może się zapoznamy... – chłopaki wymieniają imiona, ta powtarza, ale nie może zapamiętać.
    
    – Nie zrozumieliśmy się, znaczy z twoją cipką chcielibyśmy się zapoznać najpierw.
    
    – Ach, no tak, naturalnie – i podciągnęła nogi.
    
    – To co, młody, chcesz pierwszy?
    
    Ten podchodzi, ale niezdarnie. Najpierw głaszcze ją po uniesionych kolanach.
    
    – Nie mów, że nigdy nie waliłeś minety... – Najstarszy popatrzył na dziewczynę z zachęcająco rozsuniętymi nogami i zaraz się poprawił: – Nie mów, że nigdy nie kochałeś dziewczyny językiem.
    
    – Oj, biedny. Wstydzi się – zaczęła bronić chłopaka.
    
    Usiadła na łóżku, złapała go za biodra, przyciągnęła go do siebie i obciągnęła przy wszystkich.
    
    – Macie chusteczkę? – ale zanim dostarczyli, zakrztusiła się: – Oj, przepraszam – zaraz dodała.
    
    – Ale za co?
    
    – No nie wiem, bo może chcielibyście się całować, a ja ...
    ... połknęłam niechcący.
    
    – Nie, nie, to naturalne – powiedzieli zgodnym chórem rozweseleni nieoczekiwanym obrotem sprawy. Byli już na fali i zapewnili, że wszystko jest w porządku.
    
    Najstarszy ukląkł przed nią...
    
    – Słodziutka jesteś – powiedział po pewnym czasie, podnosząc twarz i przerywając na chwilę zapoznawanie się z jej cipką.
    
    – Tak? Ojejku, dziękuję bardzo. Jesteś bardzo..., ach..., miły. – Głos się jej już lekko załamywał, a na pewno nie zamierzała się kontrolować.
    
    Posmakował więc jej jeszcze trochę, po czym rozebrał się do końca i w nią wszedł.
    
    – Och, jak bosko – jęknęła, ale odruchowo przetarła usta ręką i powąchała.
    
    – Nie wstydź się, dziewczyno.
    
    – No ale głupio wyszło – powiedziała z udawaną winą w głosie.
    
    – Dawaj, zaraz cię ośmielę. Położył się na niej już zupełnie i obdarzył pełnym pocałunkiem francuskim. W tym przypadku był to oczywiście „mokry” pocałunek, ale najwyraźniej mu to nie przeszkadzało.
    
    – Ach, no to dobrze, jak tak, to tak – wystękała.
    
    – To możemy...? – nie zorientowała się, bo drugi był już z fiutem przy twarzy.
    
    – Ależ tak, oczywiście – zapewniła i wzięła mu do ust.
    
    Trysnął momentalnie.
    
    Najstarszy wziął ją i całą, z mokrą twarzą, przycisnął do siebie, po czym sam zaczął jęczeć.
    
    Po paru minutach ją uwolnił, pocałował w cycka i powoli się z niej zsunął.
    
    – Dziękuję, kochany – wydukała.
    
    Szybko wszedł następny. Od razu wtuliła w niego głowę, tak że już następnego bolca nie było jej jak zapakować w usta, zresztą ...