1. Tytuł


    Data: 01.05.2024, Autor: Vee, Źródło: Lol24

    ... zaskoczonego postawą Marty.
    
    Wybijają ostatnie takty piosenki, po czym siostra zbiera z ziemi swoje rzeczy i bez cyckonosza siada obok sołtysa. Zajmuję jej miejsce na scenie. Tomasz puszcza jeden z radiowych hitów i rozpoczyna się show.
    
    Przez dwa lata ćwiczyłam taniec towarzyski. Mam głowę pełną pomysłów, które gibkie ciało bez problemu realizuje. Pochylam się, wypinam, gram nogami. Moje biodra są w nieustannym ruchu, gdy nawiązuję kontakt z widownią. Uśmiecham się zuchwale do Staszka, muskam dłonią kolano nowego, wręczam Pawłowi moją pomarańczową koszulkę. Odwracam się do nich tyłem i zgięta w pół, ruchem rasowej striptizerki zdejmuję spódnicę. Mam na sobie koronkowy zestaw ze zdjęć i widać mi prawie wszystko. Oddalam się od ławek na kilka kroków. Kątem oka widzę, że mężczyznom zapiera dech w piersiach. Żywię się ich podnieceniem i pozwalam sobie na jeszcze większą swobodę. Na mojej gładkiej skórze pojawiają się czarne kontury członków jury. To buchające ognisko liże mnie cieniami męskich żądz. Zdobyłam ich. Sześcioro oczu, trzy penisy, a mając na uwadze deficyty Staszka, także jakieś dwa i pół mózgu – wszystko należy do mnie!
    
    Niestety apetyt rośnie w miarę jedzenia.
    
    – Po-każ cycki! Po-każ cycki! – intonuje Staszek.
    
    Nie trzeba długo czekać, a dołączają do niego pozostali. Krzyczy nawet siostra, jakby licząc, że tego nie zrobię.
    
    Waham się tylko przez moment, bo euforia niczym walec przejeżdża się po wszelkich oporach. Jestem świadoma, że Marta ma większe ...
    ... piersi, nie wystarczy więc samo pokazanie swoich. W mgnieniu oka obmyślam plan. Mam jakieś dwadzieścia sekund do końca utworu. Podchodzę do panów krokiem rodem z wybiegu dla modelek. Szybkim ruchem kradnę sołtysowi kapelusz, a następnie siadam okrakiem na kolanach bratanka. Teraz to ja jestem szeryfką. Tańczę brzuchem, wyczekując ostatnich dźwięków piosenki. Moje dłonie sięgają za plecy. W jednej chwili puszcza zapięcie stanika, a ja wypycham biust w kierunku Tomasza, odginając się do tyłu jak tylko potrafię.
    
    Dałam się ponieść chwili i teraz z trudem utrzymuję równowagę. Jeszcze sekunda, może dwie i spadnę na ziemię, ale przed upokorzeniem ratują mnie ręce chłopaka, które podtrzymują mi dolną część pleców.
    
    Zastygam w trudnej pozycji, na próżno oczekując braw. Szybko staje się dla mnie jasne, że mężczyźni oniemiali. Przekłułam sutek krótko po osiemnastce, by choć trochę odróżnić się od siostry. Teraz przechodząca przez brodawkę srebrna sztanga symbolizuje ciężar mojego seksapilu, którego Marta nie jest w stanie dźwignąć.
    
    Powoli opuszczam kolana Tomasza. Do strzelających drewienek w ognisku dołącza pogwizdywanie tak wymowne, jakby podnoszono mi rękę w geście zwycięstwa. Stojąc przed sołtysem, figlarnie zakrywam piersi szerokim rondem jego kapelusza, po czym własnoręcznie zakładam mu go na głowę. Staszek tylko patrzy z szeroko otwartymi ustami, a Marta jest wściekła.
    
    Wszystkie oczy, nawet Staszka, kierują się na Pawła Kozioła, gdy ten wymownie kaszle w dłoń:
    
    – Pokazy ...
«12...678...14»