1. Tytuł


    Data: 01.05.2024, Autor: Vee, Źródło: Lol24

    ... artystyczne dobiegły końca. Przed nami krótka przerwa, a po rundzie drugiej nastąpi ogłoszenie wyników. – Sołtys odkłada kartkę, po czym dodaje: – Staszek, leć no po krzesełko, bo nam panie wymarzną.
    
    Marta wstaje z miejsca i przechodzi obok mnie. Uśmiecham się do niej z wyższością, na co szturcha mnie barkiem. Zerkam w jej kierunku, ale ostatecznie daję sobie spokój. Nie mogę dać się sprowokować.
    
    Staszek wraca z krzesłem i ustawia je naprzeciw ławek. Zanim rozpoczniemy przesłuchanie, chętnie bym się ubrała albo chociaż zakryła cycki, ale siostra tego nie robi, więc nie chcę się wyłamywać.
    
    – Która zaczyna drugą rundę? – pytam.
    
    – W drugiej rundzie bierzecie udział razem – ku mojemu zdziwieniu odpowiada Tomasz.
    
    – Chyba nie muszę tłumaczyć zasad? – Staszek siedzi rozwalony na krześle, szczerząc się wybrakowanymi zębami. Spodnie opuszczone ma do kostek, a całą uwagę przykuwa gwóźdź programu. – Czas, start!
    
    Co tu się, do cholery, dzieje?! Marta błyskawicznie zawiązuje włosy w kok i bez wahania podbiega do krzesełka, by klęknąć przed Staszkiem. Moje spojrzenie szuka pomocy u sołtysa, ale ten udaje, że mnie nie widzi. Teraz już wiem, dlaczego ta dziwka wygrała sześć edycji z rzędu! Jestem w pułapce. Nie chcę tego robić, ale jeśli po nagim tańcu tak po prostu się poddam, będę skończoną frajerką.
    
    Pomimo oporów, dołączam do Marty. Usiłuję zająć miejsce między nogami Staszka, ale siostra nie zamierza dopuścić mnie do penisa, którego cmoka z taką lubością. Wszelkie ...
    ... próby przepchnięcia się spełzają na niczym, bo jestem za mała. Wciskam przeciwniczce rękę pod pachę i ostrożnie masuję jajka uradowanego jurora. Ten wspaniałomyślnie odwraca się w moją stronę, dając mi wystarczająco miejsca, bym mogła robić to ustami. Wciągam pomarszczoną skórę i… co dalej? Próbuję pieścić go oralnie, ale kompletnie nie wiem, jak to się robi. Nie udaje mi się też nawiązać z nim kontaktu wzrokowego, bo nie spuszcza oczu z Marty. Trudno się dziwić. Ciągnie mu tak, jakby od tego zależało jej życie.
    
    To śmieszne, ale teraz zależy od tego także i moje. Muszę coś zrobić.
    
    Wypuszczam z ust jądra i wkraczam na teren Marty, przesuwając językiem wzdłuż nasady członka. Na reakcję nie muszę długo czekać, bo poirytowana odpycha mnie w tył. Dłużej na to nie pozwolę. Wbijam się w nią bokiem z takim impetem, że wreszcie udaje mi się ją poruszyć. Zajmuję wolną przestrzeń i zamykam usta na sterczącym penisie. Odnoszę wrażenie, że długo na to czekał. Staszek. Kutas zresztą też. Nagle twarz mężczyzny pogrąża się w smutku, bo Marta przerywa naszą romantyczną chwilę. Ścieram się z nią głowami, a potem jednocześnie wykonujemy wypad do przodu, gdzie nasze języki stykają się na żołędzi.
    
    – Lizu-lizu, hehehe. – Staszek nie ma powodów do narzekania.
    
    Fuj! Obie z obrzydzeniem odskakujemy w bok. Wycieram język z toksyn tej suki.
    
    – Pieprzona lesba! – Marta popycha mnie z taką siłą, że aż szoruję łokciami po ziemi i upadam na tyłek.
    
    To już nie jest walka. To wypowiedzenie ...
«12...789...14»