1. Nastolatek - jej milosc cz. 3


    Data: 01.05.2024, Kategorie: Romantyczne, Autor: Pisatiel, Źródło: SexOpowiadania

    ... niego jeszcze bliżej, ich usta powtórnie się zetknęły. Pocałunek był długi, a gdy ich wargi na moment oderwały się od siebie, z jej ust wydobył się jęk.- Jaka szkoda - szepnął chłopak - że nie mogę dziś zostać na noc...- Ale chyba możemy się pokochać? - spytała tym samym niewinnym tonem, którym przedtem zaproponowała taniec. Sięgnęła do kieszeni - "A co mi tam, niech myśli, że mnie przejrzał!" - i wyjęła z niej kondom. Tanecznym obrotem opuściła objęcia chłopca.Stanęła przy ścianie, opierając się o nią dłońmi, lecz stopy postawiła pół kroku od niej - tak, by kręgosłup wygiął się w łagodny łuk; tak, by miednica pochyliła się do przodu; tak, by pochwa stała się dostępna, jak to tylko możliwe. Słyszała, jak on podchodzi; słyszała, jak rozsuwa zamek błyskawiczny i odpina guzik; słyszała, jak jego spodnie osuwają się w dół, usłyszała też, jak rozdzierał kwadratową saszetkę.Podwinął jej sukienkę nad pośladki. Jego dłoń wróciła między jej uda. Pogładził palcami wargi i rozchylił je. Poczuła jego żołędź tuż nad wejściem do pochwy, zabawne, poczuła nawet pustą jeszcze fałdę lateksu. Chłopak ostrożnie wsunął się do środka - rozkoszne znajome wypełnienie... Zaczął poruszać się wolno, tak jak lubiła, teraz w tempie dyktowanym przez nastrojową muzykę. O tak, miał dobre poczucie rytmu. Jego lewa ręka władczo chwyciła jej biodro, prawa przesunęła się po wzgórku łonowym i zaczęła dogadzać łechtaczce. Karina podniecała się szybko jak nigdy, ruchom penisa poddawało się jej ciało, serce, ...
    ... umysł.- Jestem twoja... cała twoja - półświadomie wyrzucała z siebie te słowa, nie bardzo już rozumiejąc ich znaczenie, nie bardzo już rozumiejąc cokolwiek oprócz poruszającego się w niej prącia. - Należę do ciebie... jestem... twoją własnością... cała...Już mrowiło jej krocze, już pulsował anus, już pochwę ogarnęły rytmiczne skurcze, już cała zmieniała się w wolne od myśli ciało przeżywające orgazm, bez świadomości, bez siebie...Po chwili wróciła do istnienia. Uświadomiła sobie, że chłopak, chociaż ciągle obecny w niej, przerwał swe ruchy, znów nie wiedząc, co robić. Zrozumiała, że jeszcze nie doszedł.- Dalej, najdroższy - poprosiła - ruszaj się, bierz mnie, pragnę cię!Zdążyła jeszcze pomyśleć, że wkrótce trzeba będzie przejść na cieńsze gumki, a potem znów była tylko podnieceniem, mrowieniem, przyspieszonym oddechem, pędzącym tętnem i skurczami, w których zatraciła się kompletnie. Swoim maksymalnie w tej chwili wrażliwym wnętrzem czuła bezświadomie, jak członek w pochwie - w niczyjej pochwie, w pochwie ciała samego dla siebie - napina się i rozluźnia, napina i rozluźnia, i jak lateksowa wypustka prostuje się, a potem zamienia w okrąglejącą bańkę pełną spermy.- Twoja... własność... - bełkotała. - Nie ja... ja nie... nie jestem... ty jesteś...Chłopak długo pozostał w niej - półprzytomny, bez pojęcia, co jej dał, bez choćby możliwości pojęcia tego. Kobieta w momencie najwyższej ekstazy zawsze jest sama, choćby brało ją dwóch lub trzech naraz. Mężczyzna może jedynie przeżyć swoją ...
«1...3456»