1. Nastolatek - jej milosc cz. 3


    Data: 01.05.2024, Kategorie: Romantyczne, Autor: Pisatiel, Źródło: SexOpowiadania

    ... co ty tu robisz? - wychrypiała.- Opiekuję się tobą - odparł rzeczowo. Można by pomyśleć, że był przygotowany na takie pytanie. Potem spytał, czy chce się jej pić.- Dlaczego to robisz? - zapytała, kiedy po paru minutach wrócił z kuchni z kubkiem gorącej herbaty.- Jak to: dlaczego? Bo jestem twoim chłopakiem.- A co powiedziałeś rodzicom?- Dzwoniłem, że muszę zostać przy chorej dziewczynie, która jest sama w domu. Tata powiedział, że jestem bardzo dorosły.- Wiedzą o mnie?!- Bez szczegółów - uspokoił ją. - Wiedzą, że poznałem miłą dziewczynę, to wszystko.- A wiedzą, ile ta dziewczyna ma lat?- No coś ty! Najpierw niech cię poznają i polubią.- Dziękuję... - zdążyła szepnąć, nim znowu zasnęła. Rano czuła się już lepiej, ale chłopak nie pozwolił jej wstać. Sam przygotował śniadanie i przypilnował, żeby wzięła wszystkie lekarstwa, a w południe przyniósł obiad z pobliskiego baru. Tak samo zajmował się nią do poniedziałkowego ranka, gdy musiał iść do szkoły. Co prawda rozważał zerwanie się lekcji, ale przekonała go, że jest z nią na tyle dobrze, by mogła wszystko zrobić koło siebie. Poprosiła jedynie, by po szkole zrobił dla niej zakupy.Rzeczywiście około piętnastej zjawił się z pełnymi siatkami. Przywitała go wykąpana, uczesana, przebrana ze szlafroka w bluzkę z długimi rękawami i spódnicę do kolan.- Jestem zdrowa, kochany! Całkiem zdrowa! Czuję się zupełnie dobrze!- Powiedzmy, że ci wierzę - odrzekł z rezerwą - ale na razie lepiej się ...
    ... oszczędzaj.Najpierw pobieżnie odkurzył całe mieszkanie, tłumacząc, że pył szczególnie jej teraz nie służy i że zrobił to już raz w piątek, gdy spała. Następnie pomógł w przygotowaniu obiadu, obierając wszystkie warzywa, nawet ziemniaki. Na jej protesty odpowiadał spokojnie, że w domu zdarza mu się robić to samo. Potem jedli ten obiad i Karina przyłapała się na myśli, że nie miałaby nic przeciwko spędzaniu w ten sposób każdego dnia.Potem nie było już tak niewinnie. Póki była chora, przykre doznania tłumiły w niej wszystko inne, lecz teraz jej libido, tak rozbudzone w ostatnim czasie, ocknęło się z krótkiej drzemki. Chłopiec przygotował grzane wino, mówiąc, że jest dobre przeciw nawrotowi choroby. Pili je razem z ceramicznych kubków, siedząc w fotelach przy stole w największym pokoju, i wtedy Karina uświadomiła sobie, że znajome mróweczki wracają na jej piersi, których guziczki wolno twardnieją. Bez słowa pocałowała chłopca w usta i był to długi pocałunek. Zaczęły się pieszczoty - najpierw te drobne, z całowaniem jej pod uchem i w szyję, potem coraz śmielsze, z głaskaniem i łaskotaniem przez materiał bluzki jej talii, piersi, przez spódnicę - jej bioder, ud... Słodkie wibracje rozchodziły się od pieszczonych miejsc do takich, których jeszcze dziś nie dotykał. W podbrzuszu dziewczyny rosło napięcie. Wiedziała, że to może się skończyć już tylko w jeden sposób. Przeprosiła na chwilkę i poszła do sypialni po prezerwatywę, tym razem już nie tak grubą jak dotąd.C.D.N. 
«1...3456»