1. Marta i olimpijczyk 9 W bursie


    Data: 06.05.2024, Autor: Historyczka, Źródło: Lol24

    ... najpierw położył dłoń na piersi i dotykał jej delikatnie przez materiał koszulki, masował. Wkrótce zgarnął koronkę z biustu i chwycił zań. Zadrżałam. Pieścił mnie, delikatnie ściskał. Zaczął mnie tam całować. Pomyślałam sobie, że już dobrze widział moje piersi… ale dopiero teraz dotykał ich dłonią i ustami. Cmokał górę piersi, dół, wreszcie brodawki i sutki. Boże, jaka ja jestem tam wrażliwa. Westchnęłam cicho, mimo, że zdawałam sobie sprawę, iż pozostali mężczyźni to usłyszą. Zasysał sutki zachłannie, jak osesek. Zagryzłam zęby, żeby nie jęknąć. Cały czas działała na mnie intensywna woń Hugo Bossa. Potem jego dłonie zaczęły bawić się piersiami, badać je ruchami okrężnymi – zdając się manifestować – hojnie panią profesor obdarzyła natura! Dlatego z lubością czułam, jak je maca… a nawet ściska… Oddychałam tak głęboko i głośno, że pozostali musieli mnie słyszeć. Uczeń jakby pobudzony moją reakcją, zaczął ugniatać piersi. Wreszcie gnieść – jakby komunikował – Należą do mnie! Tylko do mnie! Jestem ich panem i władcą. Poczułam się tak błogo, ulegle. Jakże bardzo chciałam być tak uległa…
    
    Tymczasem niecierpliwa dłoń wylądowała na moim kroczu. Aż przeszły mnie ciarki a z ust mimowolnie wydobył się cichy i krótki okrzyk: – Ach! “Ależ on stał się odważny! To pewnie przez tą whisky, którą go poczęstowali. Dygotałam, gdy dotykał mnie tam przez materiał majtek. Bardzo cienki materiał. Wzdychałam głośno, gdy przezeń szukał a następnie badał cipkę.
    
    Wreszcie wsunął dłoń pod koronkę. ...
    ... Gdy szurał nią po mojej szparce, nie powstrzymałam się i cichutko jęknęłam. Właściwie to czułam dziwną ochotę, żeby ci dranie słyszeli, że ten pomiatany przez nich nerd właśnie obmacuje, tak zapewne pożądaną przez wielu, nauczycielkę. Gdy palec wsunął się moją norkę – jęknęłam znowu.
    
    Czułam jak bardzo wilgotnieję. Zwinny paluszek penetrował pochwę zrazu powoli, potem coraz śmielej, wreszcie wsunął się do końca. Druga ręka ugniatała nadal pierś. Było mi tak dobrze. Jakże bardzo chciałam tego, żeby mnie po prostu przeleciał. Pragnęłam żeby wszedł we mnie, pragnęłam poczuć w sobie jego “bolca”.
    
    “Kobieto, ale z ciebie lafirynda! – Sama wyzywałam się w duchu. – Jeszcze ci mało?! Już raz dzisiaj puściłaś się! I to w jakiej sytuacji!
    
    Liczyłam jednak, że Mateusz nie posunie się dalej niż pieszczoty. Jednak te pieszczoty okazały się być nad wyraz intensywne. Podczas gdy jedna ręka wręcz miętosiła mi cycki, druga robiła regularną palcówkę. Byłam taka mokra. Rozwarłam szerzej uda, by dać mu lepszy dostęp. Chłopiec posuwał mnie już dwoma palcami. Wzdychałam tak ciężko, że pozostali nie mogli nie słyszeć. I to dodatkowo mnie stymulowało. Ale jeszcze bardziej chłopaka. W pewnym momencie przestał, za to czułam, że wyciąga swojego członka i kieruje go na moją szparkę.
    
    Zdrętwiałam. – Mati, chyba nie chcesz zrobić tego? – Przyzwoita część mnie nie chciała dopuścić do penetracji, ale ten diabełek w głowie miał zgoła przeciwne zamiary. – Pozwól mu! Przecież tego właśnie chcesz! Chcesz? ...
«12...4567»